Jerozolima. Stare miasto, Góra Oliwna, ogród Getsemani i Droga Krzyżowa.

Jerozolima. Stare miasto, Góra Oliwna, ogród Getsemani i Droga Krzyżowa.

Stare miasto w Jerozolimie  w jeden dzień.

Korzystając z tego, iż mieszkamy blisko lotniska Pyrzowice, postanowiliśmy się wybrać do Izraela liniami Wizz Air, całkiem niedawno otwarte połączenie do Tel Awiwu dawało gwarancję na szybie dotarcie do celu za  rozsądną kwotę.

Bilet dla dwóch osób z jedną dużą walizką kosztowała nas 1106 pln czyli 553 pln dla jednej w dwie strony. Cena dość przyzwoita. Lot trwa około 3 h i 30 minut.

Termin podróży wybraliśmy nie przypadkowo, bo miał wypaść w mojej urodziny. Jak co roku w dniu swoich urodzin staram się gdzieś wyjechać.

Zaraz po zarezerwowaniu biletów powstał też plan podróży. Mieliśmy na Izrael 11 dni ale 10 noclegów, z czego 4 dni zaplanowaliśmy na Jerozolimę i po 2 na Tyberiadę, Hajfę i Tel Awiw.

Pogoda zapowiadała się całkiem niezła jak na marzec. Przy czym trzeba pamiętać, że Jerozolima leży na poziomie 580 m n.p.m.  nie wiele niżej niż Zakopane a Hajfa ma piaszczyste plaże, różnica temperatur w czasie naszej podróży była zauważalna.

W tej części postaram się przybliżyć i ułatwić zorganizowanie zwiedzania Jerozolimy.

Pierwsze to gdzie spać ? W końcu jakąś bazę na Jerozolimę trzeba mieć. Sporo poczytałem na forach i choć nie wierzyłem, że się uda, wybrałem Nowy Dom Polski.

http://elzbietankijerozolima.com/nowy_dom_polski.html

Trochę bez wiary napisałem wieczorem maila czy jest szansa by siostry Elżbietanki nasz przygarnęły na 4 dni. Jakaż była moja radość gdy rano odczytałem maila, iż siostra Róża potwierdziła mi możliwość noclegu w pierwszych dniach marca. Tak więc nasza podróż musiała się zacząć od Jerozolimy.

Ceny w Izraelu nie należą do najniższych, a noclegi są raczej drogie. Także cena  610 pln za 4 noce dla dwóch osób ze śniadaniem jaką podała nam siostra Róża była bardzo dobra.

Nasz lot wystartował o czasie. Klasyczny lot WizzAir numer lotu W61283.

WizzAir (1)

Wylecieliśmy o 13:55 a lądowaliśmy 18:30, między Polską a Izraelem jest jedna godzina różnicy czasu. Przylecieliśmy w sobotę, czyli zaraz po tym jak skończył się szabat. Generalnie chodzi o to, iż od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę, nikt nie pracuje w Izraelu.  Faktycznie oznaki szabatu zaczynają się w piątek koło 15 – 16 godziny, wymierają ulice, przestają jeździć autobusy, zamykają się sklepy ale w sobotę już około 16 życie zaczyna wracać do normy.  Są oczywiście wyjątki, rosyjskie czy arabskie sklepy działają, można też skorzystać z arabskich busików.  Jednak wszystko co pod flagą Izraela to zamknięte. Warto to wziąć pod uwagę przy planowaniu swojej podróży po Ziemi Świętej.

Wylądowaliśmy na lotnisku Ben Gurion.

Ben Gurion to pierwszy premier Izraela, pochodził z Polski z Płońska, w Tel Awiwie można zwiedzić jego dom, o czym w następnych relacjach.

Pierwotnie Dawid Grün (ur. 16 października 1886 w Płońsku, zm. 1 grudnia 1973 w Ramat Gan) – polityk żydowski, działacz i przywódca ruchu syjonistycznego, jeden z głównych założycieli państwa żydowskiego oraz pierwszy premier Izraela. Wieloletni przywódca społeczności żydowskiej w Palestynie. 14 maja 1948 roku przewodniczył w uroczystości proklamacji niepodległości Izraela, składając jako pierwszy podpis pod Deklaracją Niepodległości Izraela. Podczas I wojny izraelsko-arabskiej zjednoczył różne żydowskie ugrupowania paramilitarne, tworząc Siły Obronne Izraela. Był nazywany „twórcą Izraela” i „ojcem narodu”. Uczestniczył w budowaniu instytucji państwowych, przewodniczył w kierowaniu licznych projektów na rzecz rozwoju kraju. Stał na czele państwa do 1963 roku, kiedy to ustąpił z urzędu.

W zasadzie w Izraelu na każdym miejscu, można natknąć się na place, budynki czy drogi nazwane imieniem pierwszego premiera Izraela.

Wiele osób lecą do Izraela zastanawia się jakie pieczątki dostanie do paszportu i jak zablokuje mu to wyjazd do Dubaju czy Iranu.

Ustawiliśmy się w kolejkę. W okienkach siedziały same młode dziewczyny i po kolei analizowały każdy paszporty. Mieliśmy wbite kilka pieczątek z ulubionych krajów Izraela takich jak Syria czy Libia – trochę obawialiśmy się pytań. Dodatkowo też miałem powiedzieć, żeby wizy wjazdowe dali nam na osobnych karteczkach. Z tego wszystkiego zapomniałem. Dziewczyna sprawdziła nasze paszporty, o nic nie spytała, wydrukowała nam wizy wjazdowe na osobnych karteczkach, wsadziła je w paszport i podała nam dokumenty. Bez problemu bez pytań.

Izraelvisa

Witajcie w Izraelu.

Odebraliśmy bagaż. Wymieniliśmy dolary na szekle. Inaczej zapisywany jako NIS – nowy izraelski szekel używany jest także w Autonomii Palestyńskiej.  Dostaliśmy dobry kurs. Co ciekawe Izrael jest państwem do  którego można przywieźć dowolną ilość gotówki bez deklaracji.  I faktycznie są przypadki, ze ktoś przylatuje z walizką pełną pieniędzy.  Szczególnie osoby z przeszłością szukają tu często schronienia – przykład ART B z polskiego podwórka jako przykład chyba starczy.

Czas dostać się do Jerozolimy.

Jest kilka sposobów by dostać się do Jerozolimy.  Są taksówki – stosunkowo drogie, choć 4 osoby by już dojechały w całkiem przyzwoitej cenie. Można pojechać autobusem, ale z przesiadką, ma to jednak duży plus dla osoby jadącej na niskim budżecie. Można też pojechać szerutem, inaczej arabskim mikrobusem – chyba najbardziej popularnym środkiem transportu do Jerozolimy.  Jest dużo tańszy od taksówki, do busika wchodzi jakieś 8 – 9 osób. Cena około 60 pln od osoby.  A zatrzymuje się jak taxi w wskazanym miejscu w Jerozolimie. Wybraliśmy  ten rodzaj transportu ponieważ robiło się już późno i chcieliśmy jak najszybciej dotrzeć do celu.



Szeruta jest bardzo łatwo znaleźć, po wyjściu z hali przylotów skręcacie w prawo i po 50 m jest postój busików. Prawda, że banalne.  To też wielki plus, niż czekanie na autobus i przesiadanie się na autostradzie.

Zapłaciliśmy, walizkę schowałem z tyłu i wsiedliśmy do busika. Po chwili pojawiło się jeszcze trzech Polaków i jeszcze jakieś 4 osoby. Ruszyliśmy w kierunku Jerozolimy.

Podróż trwała około jednej godziny. Poprosiłem kierowcę by zatrzymał się w pobliżu Bramy Damasceńskiej.  W jej pobliżu znajduje się Nowy Dom Polski. Wysiedliśmy. Odpaliliśmy nawigację w telefonie by się zorientować, w która stronę iść, i ruszyliśmy. Do celu mieliśmy jakieś 400 metrów.  W ciemnościach za pierwszym razem przeszliśmy nasz cel , ale znałem z internetu jak to miejsce wygląda, więc zawróciliśmy.  Dom nie był jakoś mocno oświetlony, napis na jego ścianie frontowej był ledwo widoczny.

DomPolskiJerozolima (4)

Zadzwoniliśmy i otwarła nam siostra.

A co Wy tutaj kochani robicie – spytała.

No, trochę zbity z tropu, szczęść Boże, mamy zarezerwowany pokój.

To wejdźcie do środka – zaprosiła – witając też – szczęść Boże.

Okazało się, że w zeszycie nie miała nas odnotowanych, że mamy się pojawić ale miała za to dla Nas wolny pokój. Wydała nam karty meldunkowe, które i tak wypełniliśmy w ostatnim dniu pobytu. Pokazała gdzie możemy sobie zrobić herbatę i kawę oraz gdzie będzie śniadanie.  Zaprowadziła nas do pokoju. Pokój był bardzo skromny ale czysty. Łóżka oddzielne. Siostry Elżbietanki przyjmują tylko rodziny, osoby spokrewnione, małżeństwa lub osoby tej samej płci do jednego pokoju. Także dziewczyna z chłopakiem bez ślubu odpada – generalnie moralnie proszę się prowadzić. W domu wieczorem trzeba się meldować do 22:00 po tej godzinie drzwi są zamykane, oczywiście jeśli będziecie się wybierać na jakieś nocne czuwanie czy modlitwy jest to do ustalenia z siostrami.

DomPolskiJerozolima (1) DomPolskiJerozolima (2) DomPolskiJerozolima (6) DomPolskiJerozolima (7) DomPolskiJerozolima (8) DomPolskiJerozolima (9)

Poranek wita nas słonkiem ale takim z pazurkami. Za oknami mamy szkołę, a po placu biegają dzieci ortodoksyjnych żydów. Trochę to wygląda jak z filmu, ubrani jak na przedwojennych zdjęciach z pejsami i jarmułkami, dziewczynki tak charakterystyczne, że każdy by powiedział, iż to żydówki.

Śniadanie było już przygotowane. Każdy pokój miał wyznaczony stolik. Wszystkie porcje były identyczne. Bardzo smaczne. Ale trochę mało jak dla mnie, znalazłem jednak sposób by sobie podjejść  – śniadanie to dla mnie najważniejszy posiłek dnia.

Wyszliśmy na pierwszy spacer po Jerozolimie.

Mówi się, że Jerozolima to rozmodlone miasto Izraela. Ja w swojej nie wiedzy, byłem święcie przekonany, że stolicą Izraela jest Tel Awiw i nagle się okazało jaki głupi byłem.  Stolicą Izraela jest Jerozolima.

Krótka notka z wiki :

Jerozolima – największe miasto Izraela, stolica administracyjna Dystryktu Jerozolimy i stolica państwa Izraela (według izraelskiego prawa). Znajduje się tutaj oficjalna siedziba prezydenta, większość urzędów państwowych, sąd najwyższy, parlament i inne.

 

Organizacja Narodów Zjednoczonych i większość państw nie uznają Jerozolimy jako stolicy Izraela, pozostawiając tę kwestię sporną do wyjaśnienia podczas przyszłych negocjacji izraelsko-palestyńskich. Autonomia Palestyńska planuje utworzenie we Wschodniej Jerozolimie stolicy swojego państwa. Żadne z państw nie ma ambasady w Jerozolimie,  większość z nich utrzymuje swoje ambasady w Tel Awiwie. Jest to największe miasto w kraju pod względem powierzchni (123 km²) i ludności (733 300 mieszkańców). Leży wśród gór Judei, rozciągających się pomiędzy Morzem Śródziemnym a Morzem Martwym. Miasto posiada długowiekową historię i stanowi centralny punkt dla judaizmu, chrześcijaństwa i ważny punkt dla islamu. Współczesne miasto powstało wokół Starego Miasta. Nowoczesne żydowskie dzielnice rozciągają się w kierunku zachodnim, w stronę aglomeracji Gusz Dan, natomiast dzielnice arabskie rozciągają się po stronie wschodniej (Wschodnia Jerozolima) w kierunku Ramallah i Betlejem.”

Poszliśmy w kierunku Bramy Damasceńskiej. Po lewej stronie mijając arabskie targowisko, i arabski dworzec autobusowy w dzielnicy  Salah ed-Din.

Jerozolima stare miasto (1) Jerozolima stare miasto (2) Jerozolima stare miasto (3) Jerozolima stare miasto (4)

Brama wychodzi na północny zachód , a w dawnych czasach wyruszający stąd podróżni , wyruszali w kierunku Damaszku stąd jej nazwa.  Brama prowadzi do dzielnic chrześcijańskiej i muzułmańskiej.  Wokół bramy gromadzą się niezliczone barwne stragany.

Jerozolima stare miasto (6)

Można kupić wszystko, od słodyczy poprzez owoce i falafele, mięso, kolorowe ubrania, biżuterię, książki i pamiątki. Jak zwykle charakterystyczny hałas dla arabskiego targowiska, w podcieniach niskiej zabudowy. Musze przyznać, że gdy wcześniej oglądałem na mapie stare miasto, wydawało mi się, że będzie tam więcej przestrzeni.  Uliczki okazały się być ciasne, wypełnione straganami, pachnące innym światem, wybrukowane kamieniami, na dodatek zakręcone, często tak że po kilku minutach spaceru można było stracić orientację.

Jerozolima stare miasto (13) Jerozolima stare miasto (12) Jerozolima stare miasto (7) Jerozolima stare miasto (10) Jerozolima stare miasto (9)

Na początek mijamy dzielnicę chrześcijańską, idziemy w kierunku dzielnicy żydowskiej.  Kierujemy się na ulicę Cardo i na biegnącą równolegle Jewish Quarter . Tędy kiedyś biegła główna ulica miasta.  W latach 80 XX w odkryto pozostałości starego miasta i pozostawiono je odkryte. To jedne z najstarszych fragmentów.

Jerozolima stare miasto (18) Jerozolima stare miasto (17) Jerozolima stare miasto (16) Jerozolima stare miasto (14) Jerozolima stare miasto (19) Jerozolima stare miasto (20) Jerozolima stare miasto (21)

Na wschód od Cardo znajduje się plac Hurva , jest to nieformalne centrum Dzielnicy Żydowskiej.  Wokół niego znajdują się małe sklepiki, pizzerie , kafejki. Znajdująca się obok synagoga Hurva to symbol obecności Żydów na Starym Mieście.  W roku 1948 była wysadzona przez Jordańczyków, potem była stopniowo odbudowywana.

Jerozolima stare miasto (22) Jerozolima stare miasto (23) Jerozolima stare miasto (26) Jerozolima stare miasto (25) Jerozolima stare miasto (24) Jerozolima stare miasto (30) Jerozolima stare miasto (31) Jerozolima stare miasto (28)

Dalej w kierunku  Ściany Płaczu, z daleka widać setki rozmodlonych a nad nimi złotą Kopułę  na Skale.

Ściana Płaczu Jerozolima (1) Ściana Płaczu Jerozolima (4) Ściana Płaczu Jerozolima (5)

To miejsce jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem Jerozolimy.  Przechodzimy punkt kontrolny, wykrywają mi scyzoryk ale nie zabierają.

Ściana Płaczu ( Mur Zachodni) to najważniejsze miejsce judaizmu,  przez Żydów nazywany Kotel.    Zachowane mury są fragmentem drugiej świątyni wybudowanej na wzgórzu Moria.

Krótka notka z Wiki :

„Ściana Płaczu jest częścią Świątyni Jerozolimskiej (muru herodiańskiego), odbudowanej przez Heroda, a zniszczonej przez Rzymian. Nazwa pochodzi od żydowskiego święta opłakiwania zburzenia świątyni przez Rzymian, obchodzonego corocznie w sierpniu. Wierni zgodnie z tradycją wkładają między kamienie ściany karteczki z prośbami do Boga.

Jedynie połowa muru, włączając w to 17 rzędów kamieni znajdujących się poniżej poziomu gruntu, pochodzą z okresu Drugiej Świątyni i zostały zbudowane około 19 roku p.n.e. przez Heroda Wielkiego. Pozostałe części zostały dodane w VII wieku lub później. Nazwa Mur Zachodni odnosi się nie tylko do części muru przylegającej do dużego placu w Dzielnicy Żydowskiej, ale również do ukrytego za budynkami fragmentu biegnącego wzdłuż całej długości Wzgórza Świątynnego (Wzgórza Moria). Jednym z takich fragmentów jest Mały Mur Zachodni – 8 metrowej długości fragment znajdujący się w Dzielnicy Muzułmańskiej.

Ściana Płaczu była celem pielgrzymek i miejscem modlitwy Żydów od wielu wieków. Pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą z IV wieku naszej ery. Poczynając od połowy XIX wieku Żydzi podjęli wiele niezależnych prób wykupienia praw do muru i przylegającej do niego okolicy, jednak żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. Z początkiem wieku XX oraz narodzinami ruchu syjonistycznego Mur Zachodni stał się przedmiotem wielu sporów pomiędzy społecznością żydowską a muzułmańską. Muzułmańscy przywódcy religijni obawiali się, że nacjonaliści żydowscy żądania praw do Muru w przyszłości rozszerzyć mogą na całe leżące poza nim Wzgórze Świątynne, na którym niegdyś stała ich Druga Świątynia i dalej na całą Jerozolimę. Gdy zamieszki u podnóża Ściany Płaczu stały się coraz częstsze, w 1930 roku powołano międzynarodowy zarząd sprawujący opiekę nad Wzgórzem Świątynnym i jego okolicą, który ustanowił zasady dostępu do niego dla Żydów i muzułmanów. W 1948 roku, po wojnie arabsko-izraelskiej mur przeszedł pod kontrolę Jordanii i pozostawał pod nią przez 19 lat, aż do zajęcia Jerozolimy przez Izrael w 1967 roku. W czasie tym mur był dla Żydów niedostępny.

Ściana Płaczu jest podzielona na 48-metrową część dla mężczyzn i 12-metrową dla kobiet. Ponadto kobietom nie wolno na głos odmawiać modlitw, śpiewać, czytać Tory oraz zakładać rytualnego szalu modlitewnego. Czynności te mogą wykonywać tylko mężczyźni. Żydówkom, które złamią powyższe przepisy grozi, nawet obecnie, areszt ze strony policji i atak haredim – ultraortodoksyjnych żydów „

Ściana Płaczu Jerozolima (7) Ściana Płaczu Jerozolima (52) Ściana Płaczu Jerozolima (57) Ściana Płaczu Jerozolima (54) Ściana Płaczu Jerozolima (53)

Jeśli będziecie się wybierać w to miejsce pamiętajcie o stosownym ubraniu. Pamiętajcie też, że nie wolno fotografować osób modlących się w szabas i w święta żydowskie. Muszę przyznać, że zawsze fotografowanie ludzi modlących się jest dla mnie lekko kłopotliwe, czuję się jak bym przeszkadzał w czymś ważnym, choć zawsze staram się to robić dyskretnie i nie nachalnie, to czuję jak bym wchodził z butami w czyjąś duszę.

Ściana Płaczu Jerozolima (15) Ściana Płaczu Jerozolima (16) Ściana Płaczu Jerozolima (20) Ściana Płaczu Jerozolima (18) Ściana Płaczu Jerozolima (24) Ściana Płaczu Jerozolima (27) Ściana Płaczu Jerozolima (32) Ściana Płaczu Jerozolima (30)

Siadłem sobie z boku Ściany Płaczu w części dla mężczyzn, dyskretnie z boku. Obserowałem ich modlitwę. Jest coś w tym mistycznego, kiwający się, w rytm modlitwy, w szalach modlitewnych. Dorośli, dzieci, wojskowi, ubrani cywilnie lub ultraortodoksyjnie.  Niesamowicie rozmodlone miejsce, zjawiskowe, jak się wsłuchać to prawie słychać głos Boga a całe miejsce lewituje.

Ściana Płaczu Jerozolima (34) Ściana Płaczu Jerozolima (35) Ściana Płaczu Jerozolima (46) Ściana Płaczu Jerozolima (43) Ściana Płaczu Jerozolima (38) Ściana Płaczu Jerozolima (44) Ściana Płaczu Jerozolima (39) Ściana Płaczu Jerozolima (47) Ściana Płaczu Jerozolima (45) Ściana Płaczu Jerozolima (41)

 

 

Wyszliśmy ze Starego Miasta przez Bramę Gnojną inaczej Bramą Maurów. Jak sama nazwa głosi, wywożono nią tędy nieczystości .

Góra Oliwna Jerozolima (2) Góra Oliwna Jerozolima (3) Góra Oliwna Jerozolima (5) Góra Oliwna Jerozolima (7)

Poszliśmy dalej drogą HaOfel w kierunku Złotej Bramy.  Po drodze już z daleka rozpościerał się przed nami widok na Górę Oliwną. Siedliśmy sobie na chwilę na miejscu dla pieszych by odpocząć. Delektowaliśmy się widokiem góry po jednej stronie zielonej od gajów oliwnych po drugiej szarej od kamiennych grobów żydowskich.

Góra Oliwna Jerozolima (9) Góra Oliwna Jerozolima (10) Góra Oliwna Jerozolima (11) Góra Oliwna Jerozolima (12)

Nasza droga trochę się obniżyła, byliśmy w połowie drogi do Getsemani. Po lewej stronie mieliśmy Złotą Bramę.

Góra Oliwna Jerozolima (13)

Według  tradycji Jezus wjechał nią w Niedzielę Palmową, w 1530 brama została zamurowana, aby uniemożliwić nie-muzułmanom wejście na Wzgórze Świątynne. Żydzi uważają, że prawdziwą przyczyną była zapowiedź w Księdze Ezechiela.  Oczekują, że przejdzie przez nią Mesjasz w dniu sądu ostatecznego.  W każdym razie od 5 stuleci brama pozostaje zamknięta.

Góra oliwna była kiedyś była wschodnią granicą miasta. Obecnie na jej zachodniej części znajduje się dużo sakralnych obiektów.  Jest także drugi Polski Dom sióstr Elżbietanek.

Góra Oliwna Jerozolima (14) Góra Oliwna Jerozolima (15)

Wydaje się jednak, że najważniejszym miejscem jest wizyta w ogrodzie Getsemani. W Polsce znany jako Grójec.  Dziś dość mały gaj oliwny, był świadkiem zdradzenia Jezusa. To w tym ogrodzie Judasz pocałował Jezusa wydając go.

Góra Oliwna Jerozolima (21) Góra Oliwna Jerozolima (22) Góra Oliwna Jerozolima (23) Góra Oliwna Jerozolima (24)

Oliwka to drzewo, które po zasadzeniu wydaje pierwsze owoce po około 30 latach, sadzi je się tak by tworzony przez nie cień nie zachodził na pozostałe drzewka. Dobre oliwki zaczyna rodzić po 100 latach i potrafi je wydawać jeszcze przez 900 lat.  Potem owoce robią się już nie dobre. Stąd wydaje się, iż faktycznie drzewa znajdujące się w ogrodzie mogły być świadkiem tamtych chwil.

Na pewno pobyt w tym miejscu należy zaliczyć do najważniejszych w czasie pobytu w Jerozolimie.

Do ogrodu przylega też kościół Wszystkich Narodów, znany też jako kościół Konania.

Góra Oliwna Jerozolima (19)

Powyżej niego znajduje się kościół Marii Magdaleny.

Zaczęliśmy się wspinać na Górę Oliwną – podejście jest naprawdę strome, a droga dzieli górą na część zieolną ( z oliwkami i kościołami) i szarą ( żydowski cmentarz).

Góra Oliwna Jerozolima (25) Góra Oliwna Jerozolima (27)

Po drodze zatrzymaliśmy się w kościele Dominus Flevit.  Mieliśmy z niego całkiem ładny widok na stare miasto ale niestety tworzyła się lekka mgiełka i zdjęcia nie wyszły tak jak byśmy chcieli.

Góra Oliwna Jerozolima (32) Góra Oliwna Jerozolima (34) Góra Oliwna Jerozolima (35)

Na samy szczycie odnaleźliśmy też kościół Pater Noster – czyli „Ojcze Nasz” – znajdują się w nim kamienne tablice na których w ponad 140 językach jest zapisany tekst Modlitwy Pańskiej.  Niestety był zamknięty i nie udało nam się wejść do środka.

Góra Oliwna Jerozolima (56)

Zeszliśmy z Góry Oliwnej, bardzo stromą drogą. Zresztą cała ta wycieczka jest dla średnio sprawnej osoby,  myślę, że osoby starsze lub mające problemy z mobilnością powinny wynająć taksi.

Obeszliśmy górę do o koła. Znowu znaleźliśmy obok ogrodu Getsemani, minęliśmy go po lewej stronie i zeszliśmy schodami w dół do Grobu Najświętszej Marii Panny.  Kwestia ostatnich chwil życia Marii różni chrześcijański Zachód i Wschód.  Proponuję doczytać.

Góra Oliwna Jerozolima (57)Góra Oliwna Jerozolima (58) Góra Oliwna Jerozolima (60) Góra Oliwna Jerozolima (66) Góra Oliwna Jerozolima (67)

O ile w samym centrum Jerozolimy na starym mieście, mogliśmy spotkać wielu turystów o tyle na całej Górze Oliwnej prawie nikogo, oprócz kilku turystów w ogrodzie Getsemani.  Mogliśmy zwiedzać w spokoju, bez pośpiechu, zatrzymać się gdzieś, doczytać z przewodnika, zastanowić się i pójść dalej.

Wróciliśmy do ulicy HaOfel i poszliśmy w kierunku Bramy św. Szczepana inaczej zwanej Bramą Lwa.  To tą bramą Jezus udawał się na Górę Oliwną  i do ogrodu Getsemani. W sumie to nie miał daleko.

 

Można przyjąć, że od Bramy Lwa zaczyna się Droga Krzyżowa Jezusa.

Droga krzyżowa Jerozolima (2) Droga krzyżowa Jerozolima (3) Droga krzyżowa Jerozolima (4) Droga krzyżowa Jerozolima (6) Droga krzyżowa Jerozolima (7) Droga krzyżowa Jerozolima (8) Droga krzyżowa Jerozolima (9) Droga krzyżowa Jerozolima (10)

Postanowiliśmy przejść tą trasę ze względów religijnych jak i historyczno-symbolicznych.  Stacje pierwsza i druga są obok siebie „Jezus skazany na śmierć” i „Jezus bierze krzyż na swoje ramiona”  – to obecnie kapliczka, przebudowana przez żołnierzy gen. Andresa, przebywający w latach 1947 – 1948 w Palestynie, w środku znajdują się tablice z polskimi napisami.

Droga krzyżowa Jerozolima (11) Droga krzyżowa Jerozolima (12) Droga krzyżowa Jerozolima (13) Droga krzyżowa Jerozolima (14)

Trzecia stacja znajduje się przy kościele Ormiańskim „Jezus upada po raz pierwszy”  a obok jest czwarta i piąta, „Jezus spotyka matkę” i „Szymon Cyranejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi”.

Droga krzyżowa Jerozolima (15) Droga krzyżowa Jerozolima (18) Droga krzyżowa Jerozolima (19) Droga krzyżowa Jerozolima (20) Droga krzyżowa Jerozolima (21) Droga krzyżowa Jerozolima (23) Droga krzyżowa Jerozolima (24)Droga krzyżowa Jerozolima (25)

Szukaliśmy tych stacji, jedne łatwe do odnalezienia inne nie. Na pewno dla osoby silnej wiary było by to emocjonujące zresztą ciekawe doświadczenie. Ewa się trochę podłamała jak odkryła  siódmą stację  pomiędzy straganem sprzedającym majtki i chałwę. Przypomniał mi się pewien program, pewnego podróżnika z Polski, który miał podobne odczucia po przejściu się drogą krzyżową.

Dotarliśmy do Bazyliki Grobu Świętego – znalezienie wejścia do tej słynne świątyni nie było proste. Pomogła nam elektroniczna mapa w telefonie.  Najważniejsza świątynia chrześcijańska w Ziemi Świętej obejmuje dwa kluczowe miejsca związane ze Zmartwychwstaniem.

Droga krzyżowa Jerozolima (26) Droga krzyżowa Jerozolima (27)

Grób Święty, w którym Jezus został pochowany, i z którego zmartwychwstał o raz Kalwarię inaczej zwaną Golgotą.

Golgota do tej pory jawiła mi się jako wysoka góra na której Jezus został ukrzyżowany, tak zresztą zawsze była przedstawiana na obrazach. Znowu moja niewiedza i naiwność. Golgota w rzeczywistości to prostopadłościan wielkości dużego pokoju – no może trochę większy- w czasie wykopalisk odsłonięto samotną skałę wznoszącą się na 6 m. Nazwa Golgota oznacza „miejsce czaszek” , według żydowskiej tradycji został tu pochowany pierwszy człowiek Adam.  Golgotę znaleźliśmy zaraz po wejściu do świątyni po prawej stronie, a jej obudowana część do której można wejść schodami do góry to kaplica Golgoty, kulminacyjne miejsce drogi krzyżowej czyli „Przybicie do Krzyża”.

Naprzeciwko wejścia głównego znajduje się Kamień Namaszczenia, to na nim złożono ciało Jezusa zdjęte z krzyża.  Wiele osób modli się przy nim. Przynoszą swoje różańce, medaliki i podobnie jak w Betlejem rzeczy dla nich ważne.

Droga krzyżowa Jerozolima (28) Droga krzyżowa Jerozolima (29) Droga krzyżowa Jerozolima (30)

Jeśli się wybierzecie do Bazyliki Grobu Świętego – przeczytajcie wcześniej dobrze przewodnik, przygotujcie się na długie zwiedzanie. Na miejscu jeszcze raz doczytajcie co zwiedzacie. Nie sposób w tym miejscu w kilku słowach by opisać te wszystkie, znajdujące się w niej miejsca – kaplice, kościoły – na pewno zrozumieć na miejscu o co mi chodzi.

Na koniec ustawiliśmy się do kolejki , aby zobaczyć Grób Święty. Stała bardzo długa kolejka. Wpuszczano po 4 – 6 osób, więc trwało to dość długo. Ja się w pewnym momencie podałem i siadłem sobie spokojnie z boku. Ewa wytrwale doczekała swojej kolejki i weszła do środka.

Płyta grobowcowa jest odsuwana raz na kilkaset lat. Pod spodem jest wnęka z czasów św. Heleny , dalej kolejna płyta i wreszcie komora  grobowa.  Przewodniki przestrzegają by w tym miejscu zachowywać się powściągliwie, wszelkie przesadne manifestacje uczuć religijnych są traktowane podejrzliwie gdyż spotyka się tu wielu maniaków religijnych.

Skończyliśmy zwiedzanie na ten dzień Jerozolimy. Wyszliśmy przed bazylikę, i poszliśmy w kierunku Bramy Jafy po arabsku zwaną Bramą Przyjaciela. Brama ta stanowi główne wejście na Stare Miasto od strony Jaffa Road i zachodniej żydowskiej części Jerozolimy.  W jej pobliżu znajduje się Cytadela i wieża Dawida.  W okolicy jest też sporo sklepów z pamiątkami.

Wyszliśmy poza Stare Miasto i wzdłuż murów poszliśmy w kierunku placu przy Bramie Damasceńskiej.  Na arabskim targowisku kupiliśmy owoce, warzywa  i coś do picia. Siedliśmy w małej knajpce na humus i falafele – wtedy nam smakowały, ale po kilku dniach pobytu w Izraelu przestały robić na nas wrażenie.

Zmęczeni tak długim dniem, wróciliśmy do naszych sióstr Elżbietanek.

Pamiętam, że czułem wtedy lekkie przygnębienie, te wszystkie tak ważne miejsca w Chrześcijaństwie, tak często wyglądały na tak mocno zaniedbane, Ci sprzedawcy przy stacjach Drogi Krzyżowej jak by nie zdający sobie sprawy z miejsca przy którym stoją i handlują. Zmieszane tyle odłamów religii, albo inne wiary – powodowały duże nie zrozumienie sytuacji. Ciężko było się w tym odnaleźć.  Dopiero po powrocie jeszcze raz przeczytałem przewodnik i połączyłem z tym co widziałem i sfotografowałem. I nadal mi się całość nie układa.

p.s. zanim się wybierzecie do Izraela, naprawdę dobrze przeczytajcie przewodnik, a na miejscu nie obawiajcie się go użyć ponownie, zróbcie dobre zapiski, po powrocie  znowu to wszystko skonfrontujcie, może zrozumiecie więcej niż ja nadal skołowany

 

Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).


Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, pisanie tego i innych tekstów to proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.