Targowisko w Mandalay – Birma.

Wracając do hotelu, nasz wesoły Birmańczyk zaczął nas namawiać na odwiedzenie sklepu z biżuterią. Pewnie znacie ten numer z Tajlandii lub Kambodży, przewodnik przywozi grupę turystów, a w zamian dostaje obiad, talon na paliwo albo jakiś inny rodzaj wynagrodzenia. Oczywiście od razu zorientowałem się w czym rzecz i odmówiłem wizyty w sklepie. Jednak w związku z tym, że nie przestawał nas namawiać i sam przyznał się, że dostaną forsę na paliwo, ulegliśmy i zgodziliśmy się, by przy sklepie się jednak zatrzymał. Zapowiedziałem naszemu „nauczycielowi angielskiego”, że nie planujemy jednak żadnych zakupów i raczej nic nie kupimy.

Sklep jak sklep, choć zupełnie nic dla nas, nie jesteśmy negatywnie nastawieni. Często kupujemy różne fajne pamiątki z dalekich stron wspierając lokalnych rzemieślników, czy artystów. Ale akurat w tym sklepie nie było nic, co by nam odpowiadało. Grzecznie obejrzeliśmy wystawę, bezczelnie napiliśmy się zaproponowanego soku oraz skorzystaliśmy z toalety, po czym wyszliśmy ze sklepu.

Birma Mandalay (1) Birma Mandalay (2)

Obsługa zmierzyła nas krzywym spojrzeniem, ale nic nie powiedzieli. I tu następuje trochę śmieszna sytuacja, bo nasz wesoły Birmańczyk jeszcze przy nas wyciągnął rękę po  pieniądze do właścicielki za przywiezienie turystów. Ale pani szefowa chyba nie połapała się o co chodzi i tak się wnerwiła, że zaczęła go gonić, wygrażać mu, a nawet chyba czymś w niego rzuciła. Wskoczyliśmy do naszej mazdy i czym prędzej odjechaliśmy.  Zacząłem się nabijać z naszego przewodnika z jego naiwności , ale chyba nie zrozumiał tego co zrobiła.

Po chwili dojechaliśmy do hotelu. Po chwili odpoczynku wybraliśmy się coś zjeść.

Restauracja Mann.

Restauracja Mann była po prostu w pobliżu naszego hotelu. Zamówiliśmy po olbrzymiej misce rosołu z kluskami i już po chwili mogliśmy się cieszyć ciepłym posiłkiem.

Scan10081

Może nie były to najlepsze zupy jakie jadłem w Azji, ale z czystym sumieniem mogę Wam tą restauracje polecić. Nic wykwintnego ale można dobrze zjeść za niewielkie kwotę, w dodatku w czystym miejscu.

Birma Mandalay (6)

Na dzisiejsze popołudnie zaplanowaliśmy zwiedzanie tego zwykłego Mandalay. Postanowiliśmy się wmieszać w tłum, o ile to będzie możliwe i troszkę popodglądać, życie mieszkańców. A gdzie to najlepiej zrobić ? Najlepiej chyba tam, gdzie spotykają się na co dzień, czyli na targowisku.

Jeszcze wychodząc z restauracji Mann natrafiamy na ciekawą sytuację. Możemy na żywo zobaczyć jak w Birmie w tempie ekspresowym buduje się drogi. Na początku w miejscu planowanej drogi rozprowadza się równomiernie żwir, potem po żwirze przejeżdża polewaczka smoły, lub czegoś w tym rodzaju i polewa smolistą substancją żwir, gdy już wszystko jest oblane czarną substancją, powoli ręcznie zasypuje się wszystko piaskiem. Mogę tylko dodać, że gdy wracaliśmy wieczorem piasek był już zamiatany, a rano droga była gotowa.

Birma Mandalay (3) Birma Mandalay (4) Birma Mandalay (5)

Przy wieży zegarowej skręciliśmy w lewo w targowisko. Niesamowity azjatycki gwar, każdy gdzieś szedł, jechał lub coś kupował.  Na motorku, na pace pic up-a, lub z zakupami w rękach każdy gdzieś się przemieszczał. Niesamowita ilość ludzkich przecinających się ścieżek.

Mandalay Birma (1) Mandalay Birma (2) Mandalay Birma (3) Mandalay Birma (4) Mandalay Birma (5) Mandalay Birma (6) Mandalay Birma (8) Mandalay Birma (9) Mandalay Birma (10) Mandalay Birma (11) Mandalay Birma (12) Mandalay Birma (13) Mandalay Birma (14) Mandalay Birma (15) Mandalay Birma (17) Mandalay Birma (18) Mandalay Birma (19) Mandalay Birma (20) Mandalay Birma (21)

Nie udało nam się wmieszać w tłum, z daleka byliśmy rozpoznawalni.  Trochę inaczej ubrani, z troszkę inną karnacją twarzy no i mama z blond włosami. Wyróżnialiśmy się zdecydowanie. Nie przeszkadzało to jednak nikomu. Wszyscy nas ciepło zaczepiali, lub dyskretnie nam się przyglądali.

Birma Mandalay (15) Birma Mandalay (19) Birma Mandalay (20) Birma Mandalay (22) Birma Mandalay (23) Birma Mandalay (24) Birma Mandalay (25) Birma Mandalay (26) Birma Mandalay (27) Birma Mandalay (28) Birma Mandalay (29) Birma Mandalay (31) Birma Mandalay (32) Birma Mandalay (33) Birma Mandalay (34)

Czasem ktoś próbował oferować nam swoje produkty. A na targowisku było dosłownie wszystko. Od przepięknych owoców, poprzez słodycze, kolorowe warzywa, ubrania, garnki i narzędzia.

Mandalay Birma (25) Mandalay Birma (26) Mandalay Birma (27) Mandalay Birma (28) Mandalay Birma (29) Mandalay Birma (30) Mandalay Birma (31) Mandalay Birma (32) Mandalay Birma (35) Mandalay Birma (36) Mandalay Birma (37) Mandalay Birma (38)

Olbrzymia ilość azjatyckich przypraw i smakołyków.



Wszystko takie naturalne, proste i zwyczajne.

Zabraliśmy ze sobą trochę prezentów dla dzieci w postaci kredek, flamastrów czy notesików i kolorowych długopisów. Wiele dzieci było zachwyconych prostymi prezentami, a my mogliśmy zrobić sobie z nimi zdjęcia.

Mandalay Birma (60) Mandalay Birma (62) Mandalay Birma (63) Mandalay Birma (90) Mandalay Birma (91) Mandalay Birma (98) Mandalay Birma (99)

W pewnym momencie spotykam mężczyznę szykującego betel. Pisałem o betelu tutaj:

Tajemnica betelu.

Mężczyzna zachęca mnie do spróbowania. Nie każe mi płacić za jedną porcję, ale zachęca do testu. Biorę w ręce małe zawiniątko i wkładam do ust. Przegryzam, ale w pierwszej chwili nic nie czuję, moment później dociera do mnie lekka goryczka i chyba po chwili coraz bardziej gorzki smak. W smaku nie jest aż takie złe, ale zaczyna mnie dusić jak pierwszy zapalony w życiu papieros, nie mogę też przez chwilę złapać oddechu bo moja tchawica jak by sparaliżowana łykiem spirytusu zablokowała się. Prycham tym wszystkim i pluję na ziemię. Zebrani Birmańczycy mają niezły ubaw i śmieją się ze mnie na całego. Mi zaczyna się ostro kręcić w głowie. Doceniam moc tej używki. Pewnie trzeba do niej przywyknąć by nie reagować tak jak ja. Po około 5 minutach objawy po zażyciu betelu przechodzą, choć posmak w ustach zostaje na trochę dłużej. Jeśli kiedyś będziecie mieli okazję to spróbujcie betelu bo to ciekawe doświadczenie.

Birma Mandalay (51)

Dla namiętnie palących w Birmie mężczyzn miałem zapalniczki i karty do gry. Śmiali się ze mnie tymi swoimi czerwonymi od betelu zębami, kiedy wręczałem im małe prezenty i nie protestowali, gdy robiłem im zdjęcia.

Mandalay Birma (51) Mandalay Birma (52) Mandalay Birma (55) Mandalay Birma (56) Mandalay Birma (57) Mandalay Birma (58) Mandalay Birma (59) Mandalay Birma (65) Mandalay Birma (66) Mandalay Birma (87) Mandalay Birma (88)

W pewnym momencie moją uwagę przykuwają mężczyźni grający w chinlone.

„Chinlone” oznacza w języku birmańskim „piłkę trzcinową”. Piłka tkana jest z rattanu, i wydaje wyróżniający się dźwięk podczas kopania. To tradycyjny sport birmański, który jest kombinacją sportów walki jak i tańca. Sport ten jest drużynowy, lecz nie ma w nim drużyn przeciwnych, ani także nie jest kładziony nacisk na wygranego lub przegranego.

Mandalay Birma (67) Mandalay Birma (68) Mandalay Birma (69) Mandalay Birma (70) Mandalay Birma (71) Mandalay Birma (72)

Zespół 6 graczy przekazuje sobie, kopiąc, wzajemnie piłke do przodu lub do tyłu w trakcie spaceru po wytyczonym okręgu. Jeden z graczy jest w centrum okręgu, który tańczy i tworzy różne ruchy. „Solista w kole” jest wspierany przez innych graczy, którzy starają się przekazać z powrotem piłkę do siebie. Gdy piłka spadnie na ziemię jest „martwa” i gra zaczyna się ponownie.

Mandalay Birma (73) Mandalay Birma (74) Mandalay Birma (77) Mandalay Birma (78)

Każdy z graczy zarabia 6 pkt. dla drużyny po prawidłowym kopnięciu piłki. Najczęściej w chinlone gra się boso lub w specjalnych butach, które pozwalają graczom poczuć piłkę. Typowy okrąg posiada 6,7 m (22 stóp) średnicy. Idealna powierzchnia do gry musi być sucha. Gra w chinlone liczy ok. 1500 lat i ok. 200 różnych sposobów kopnięć piłki. Wiele ruchów gracza w okręgu podobnych jest do sztuk walki, dlatego forma jest najważniejsza w tej grze – istnieją pewne sposoby ułożenia rąk, klatki piersiowej, ramion oraz głowy podczas wykonywania ruchów. Chinlone odgrywane jest m.in. na festiwalach buddyjskich, zarówno mężczyźni jak i kobiety grają w chinlone, często w tej samej drużynie, jak również można spotkać dorosłych i dzieci, którzy grają w jednej drużynie. W chinlone występuję również styl zwany jako „tapandaing”, który zarezerwowany jest tylko dla kobiet (kobiety wykonują go solo). Gra ta jest zaliczana do rodziny gier piłkarskich.

Mandalay Birma (80) Mandalay Birma (81) Mandalay Birma (82) Mandalay Birma (83) Mandalay Birma (84) Mandalay Birma (85) Mandalay Birma (86)

Jestem zafascynowany tym jak mężczyźni grają. W resztkach ostatnich promieni słonecznych z podciągniętymi longyi wydają się być mistrzami tej gry. Zapatrzony robię im wiele zdjęć.

Powoli nadchodzi czas gdy musimy opuścić targowisko, wracamy obok ostatnich stoisk z owocami czy ubraniami. Jeszcze tylko część z używanymi książkami i opuszczamy to tętniące azjatyckim rytmem miejsce.

Mandalay Birma (41) Mandalay Birma (42) Mandalay Birma (43) Mandalay Birma (44) Mandalay Birma (45) Mandalay Birma (46) Mandalay Birma (54) Mandalay Birma (64) Mandalay Birma (92) Mandalay Birma (93) Mandalay Birma (94) Mandalay Birma (95) Mandalay Birma (96)Mandalay Birma (100)

Jedną z ostatnich osób, jaka nas zaczepia lub my zaczepiamy jest mnich buddyjski z małym chłopcem. Rozmawiam z mnichem,  opowiada mi, że chłopiec pochodzi z biednej rodziny, i wziął go pod opiekę do siebie i na naukę. Nie mam powodów by mu nie wierzyć, szczególnie, że jego rozmowa ze mną nie sprowadza się do tego bym zrozumiał, iż należy wyjąć jakieś dolary i mu wręczyć. Wręcz przeciwnie odnoszę sprawia wrażenie bardzo dumnego i pewnego siebie nauczyciela.

Mandalay Birma (101) Mandalay Birma (102)

Kiedy się żegnamy wyciągam z plecaka kalkulator, wręczam go chłopcu, na jego twarzy maluje się uśmiech.

Mandalay Birma (103) Mandalay Birma (104) Mandalay Birma (105)

Nasz dzień dobiega końca. Mamy ochotę jeszcze na małą kolację, idziemy ciemnymi ulicami Mandalay. Po przekątnej widzimy niewielką knajpkę. Prawie cała jest na zewnątrz, obsługa sparwia wrażenie jakby była jedną rodziną. Dziewczyny z boku szykują ciasto na placki, a od frontu na gorącej blasze wypiekane są naleśniki. Do naleśników dostaje się sos z kawałkami ziemniaczków, który w smaku przypominał właśnie kartoflankę lub pierwsze smaki polskiego żurku, na popicie kubek herbaty. Każdy z nas dostał po dwa placki, zamoczone w sosie były bardzo dobre i pożywne. Może jakoś nie napchaliśmy się, ale głód zaspokoiliśmy.



Birma Mandalay (60) Birma Mandalay (62) Birma Mandalay (65) Birma Mandalay (66) Targowisko Madalay (58)

Co najważniejszego w tej historii to cena. Za tą skromną kolację zapłaciliśmy 1,25 USD dla 4 osób. Do tej pory był i nadal jest to najtańszy posiłek jaki zjadłem w Azji. Dolar był wtedy po 2,89 pln – czyli posiłek dla każdego kosztował mniej niż 1 PLN.  Czasami się zastanawiam jak dziwny jest ten świat, jak bardzo podzielony przez pieniądz i politykę. Są miejsca gdzie 1000 USD za kolacje to normalna cena i są miejsca gdzie 1 dolar oznacza obiad dla cztero-osobowej rodziny. Więc jeśli następnym razem będziecie w biednym kraju i twardo będziecie się targować o jednego dolara, pomyślcie czasem  o tej historii i ile dla Was, a ile dla kogoś może być wart ten „jeden dolar”.

 
Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).


Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.