Japonia – instrukcja obsługi cz.9 (Kioto)

Z Tokio chcemy wyjechać jak najwcześniej. Pamiętacie nasz plan ? Mamy 7 dni na to by zobaczyć kawałek Japonii, bo tyle działa nam JR Pass, mamy jego najtańszą wersje. Nie chcemy przecież zbankrutować.

Wybieramy Shinkansena Hikari 505. Planowany odjazd z dworca w Tokio to 8:33 rano, a przyjazd do Kioto 11:11.

tokio-kioto

Do przejechania mamy dystans 513,6 km. Dzięki temu, że pociąg momentami będzie osiągał 300 km/ h zajedziemy do Kioto w 156 min.

Dzień wcześniej załatwiłem nam wszystkim miejscówki, tak byśmy mieli pewne siedzenia. Na olbrzymim dworcu w Tokio dość szybko się odnajdujemy, wszystko jest dobrze oznaczone i nasz 16 peron znajdujemy dość szybko. Wszystko co pokazywała nam Hyperdia, potwierdza się w 100%.

japonia-21

Mamy siedzenia w 14 wagonie. Musimy odnaleźć odpowiednie miejsce na peronie. Jesteśmy ponad 20 minut przed czasem. Musimy trochę poczekać na nasz pociąg. W końcu wsiadamy i mkniemy do Kioto.

japonia-50 japonia-51 japonia-53

W Shinkansenach jazda jest wielką przyjemnością. Bardzo wygodne siedzenia, rozkładane stoliczki, kontakty, widoki za oknem zmieniające się z prędkością bolidu Formuły 1. Do tego automaty z napojami, eleganckie toalety, jeżdżący bar na kółkach, do tego pan konduktor, który zawsze gdy wchodzi i wychodzi z wagonu kłania się w pas.

japonia-204

Komunikaty przed dojechaniem do stacji podawane są na kilka minut przed przyjazdem oraz wyświetlane na ekranie nad drzwiami każdego wagonu. Nie da się przeoczyć swojej stacji.

Hotel w Kioto.

W końcu dojeżdżamy do Kioto. Wszyscy musimy się wypakować z naszymi walizkami. Trwa to chwilę, ale nikt nie pogania, Shinkansen czeka cierpliwie.

Dworzec w Kioto to komunikacyjne monstrum. Miasto w mieście, obklejone biurami i sklepami. W podziemiach znajduje się masa knajp i butików. Chwilę musimy się zastanowić w którą stronę iść.

Nie mamy daleko do hotelu, ale musimy wyjść na właściwą stronę dworca. W końcu wychodzimy właściwym wyjściem i idziemy do hotelu, celowo go wybrałem. Jest dosłownie 5 minut od wyjścia z dworca.

japonia-33

Dzięki temu nie musimy się kłopotać z dodatkowym transportem z bagażami. Po Kioto jeżdżą autobusy i moglibyśmy podjechać, ale często w autobusach jest bardzo duży tłok, a my byliśmy w grupie 13 osób z bagażami, więc przeciskanie się przez miasto było by bardzo niezręczne.

Tu zarezerwujecie ten hotel w Kioto.

Do hotelu dotarliśmy wcześniej niż były dla nas dostępne pokoje.

japonia-215 japonia-217

Miła obsługa pozwoliła nam zostawić bagaże w recepcji, oznaczyli je siatką i dali mi numerek.

Fushimi Inari.

Nie tracąc czasu ruszyliśmy do świątyni Inari.

Jak zwiedzać Kioto opisywałem tutaj:

Kioto – zwiedzanie.

i tutaj:

Kioto – zwiedzanie2.

Choć tym razem trochę zmieniłem zwiedzanie to ogólny plan nie odbiegał tak od poprzedniego opisu.

kioto-inari

Pociągiem dotarliśmy do Inari ( działa nam już JR Pass – więc możemy jeździć do woli). Inari to świątynia znana z olbrzymiej ilości stojących Tori, które stanowią niesamowite tło dla podróżników fotografów.

japonia-205

Poprzednio bywałem tu sam lub z mniejszą grupą. Tym razem na własnej skórze, przekonuje się, że czym większa grupa tym wolniej się zwiedza. Choć dyscyplina jest to co chwila ktoś się gubi, coś kupuje, gdzieś przystaje na chwilę.

20160523_052318 20160523_052622 20160523_052825 20160523_052831 20160523_053103 20160523_053953 20160523_060241 20160523_060752

Oprócz Inari zaglądamy też do pobliskich świątyń, ale nie wchodzimy tam gdzie wejścia są płatne.

japonia-207 japonia-208 japonia-210 japonia-211 japonia-212 japonia-213

Z Świątyni Tofuku-ji kierujemy się znowu na pociąg, ale nie wsiadamy na stacji Inari, tylko w czasie spaceru przeszliśmy jeden przystanek i wsiadamy na Tofukuji. Jedziemy jeden przystanek do Kioto i idziemy w centrum coś zjeść.

Po obiedzie możemy zająć pokoje w hotelu. Zarządzamy odpoczynek.

Po południu wybieramy się odwiedzić jeszcze kilka miejsc.

Kiyomizu-dera .

Pierwszym z nich jest Kiyomizu-dera – buddyjski kompleks świątynny w Kioto w Japonii, usytuowany nad miastem, we wschodniej dzielnicy Higashiyama, na zalesionych zboczach góry Otowa. Odgrywał ważną rolę w historii Japonii przez ostatnie 1000 lat. Budowle zespołu były wielokrotnie niszczone i odbudowywane. Dziś kompleks ten jest jednym z najważniejszych obiektów dziedzictwa kulturowego Japonii i celem licznych odwiedzin turystów.

kiumizu

Muszę się przyznać, że przeceniłem możliwości moich podróżników. Niestety odległość od hotelu do świątyni, okazała się dla nich zbyt duża. Doczłapali mi resztkami sił. Do tego grupa chciała wyjść później z hotelu niż proponowałem i dotarliśmy na zamknięcie świątyni dokładnie o godzinie 18:00, więc jeśli będziecie chcieli ją odwiedzić, to pamiętajcie o tym, że musicie być w niej najpóźniej na 90 minut przed zamknięciem.

japonia-270

Jeszcze do niej wrócimy, ale następnego dnia.

Tym czasem schodzimy uliczkami w dół, które wciąż wyglądają jak przedwojenne Kioto. Bardzo niska zabudowa, małe japońskie domy, masa sklepów z pamiątkami, niestety już o tej porze zamknięte.

Skręcamy w prawo i kierujemy się na świątynię Yasaka.

japonia-59 japonia-60 japonia-61 japonia-62

By po jej zwiedzeniu wrócić do miasta.

Gion.

Naszym celem jest Gion. To dzielnica gdzie jest największa szansa na spotkanie Gejszy.

To właśnie w tej dzielnicy ulokowały się szkoły dla nich.

Tutaj także, jest sporo najdroższych w mieście restauracji i herbaciarni. Zaglądam do cenników kilku z nich i faktycznie ceny nie są na moją kieszeń.

Sporo restauracji ma zasłonięte szyby, tak by goście którzy bawią się w towarzystwie gejszy nie byli nachalnie fotografowani przez tłumy turystów.

Co ciekawe co jakiś czas po Gionie przelatuje tłum pędzących z aparatami turystów, to fałszywe alarmy, że gdzieś jest Gejsza albo jedzie właśnie w taxi do którejś z knajp.

Niestety znowu mam pecha, i znowu nie udaje mi się spotkać jednego z symboli Japonii.

Wracamy na nogach do hotelu, robi się już ciemno, ale w okolicach dworca kolejowego, życie tętni na całego.  Mamy jeszcze czas by odwiedzić sklepy,  coś zjeść czy popatrzeć na pędzących gdzieś Japończyków.

Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).