Ślęża – projekt „Polskie Góry”.
Ślęża – projekt „Polskie Góry”.
Jeśli kiedyś będziecie jechać autostradą A4 z Katowic w kierunku Berlina, to zaraz za bramkami we Wrocławiu spójrzcie na lewo. Jeśli będzie dobra pogoda to w oddali powinniście dojrzeć samotną górę z wystającą anteną.
Ta góra to Ślęża najwyższy szczyt Masywu Ślęży i całego Przedgórza Sudeckiego, wznoszący się na wysokość 717,5 m n.p.m. Mimo niewielkiej wysokości bezwzględnej, masyw ma imponujący wygląd ze względu na znaczną wysokość względną (ponad 500 m).
Ślęża należy do Korony Gór Polski, Korony Sudetów Polskich i Korony Sudetów.
To już kolejny dla mnie szczyt z Korony Gór Polski.
Szukam szybko parkingu, jak najbliżej wejścia na szlak. Znajduje go w miejscowości Sobótka, spory parking o poranku jeszcze nie jest wypełniony autami.
Niewielka opłata za postój i śmigamy do góry.
Na początku to jeszcze fragment drogi jezdnej, który po chwili zmienia się z zalesioną ścieżką.
To kolejny nie wymagający szlak. Lekko ubrani szybko pokonujemy kolejne przewyższenia. Czasami szlak wchodzi w koryta czasowych strumieni, które akurat dziś nie płyną. Turystów sporo, ale tłumów nie ma.
Co ciekawe to to, że Ślęża stanowiła ośrodek pogańskiego kultu solarnego miejscowych plemion, jego początki sięgają epoki brązu, a początek upadku przypada na początki chrystianizacji tych obszarów w X i XI w. Na szczycie góry i jej pobliżu zachowały się kamienne rzeźby „panny z rybą, mnicha, grzyba, dzika, oraz niedźwiedzia” łączone do celtyckiego kręgu kulturowego. Odnaleziono również fragmenty kamiennych wałów, o szerokości ok. 12 m, układanych z odłamków kamieni, oraz zagadkowe posągi z charakterystycznym symbolem ukośnego krzyża – według hipotez badaczy krzyż prawdopodobnie związany był właśnie z pogańskim kultem solarnym.
Cały czas idzie się ścieżką ukrytą w lesie. Drzewa chronią przed wiatrem i słońcem, ale jest mocno wilgotno, a kamienie na trasie bywają śliskie.
Mijamy Wieżycę. Jest na niej wieża widokowa, czynna zazwyczaj w weekendy. Następnie szlak prowadzi przez malowniczą Przełęcz Dębową.
Na tym trekkingu po raz pierwszy testujemy żele energetyczne, który mają nam pomóc na trudniejszych wyprawach. W sumie sam nie wiem czy po przyjęciu dawki żelu poczułem się silniejszy. Może Ślęża to po prostu za mała górka.
W końcu w sobotni słoneczny dzień docieramy na szczyt.
Szczyt Ślęży to rozległa polana, na której wiele osób odpoczywa.
Znajduje się tu także: antena która nieodłącznie kojarzy się z Masywem Ślęży, schronisko turystyczne, wyremontowany kościół, wieża widokowa; krzyż, rzeźba kultowa w kształcie niedźwiedzia, zadaszona wiata turystyczna.
Dużo ludzi leży to w trawie na kocykach i korzysta ze słonka. Są też ludzie, którzy grillują.
Sam szczyt jest genialnym punktem widokowym na Wrocław. Mając lornetkę można rozpoznać poszczególne miejsca czy osiedla.
W czasie gdy sobie odpoczywamy po szybkim wejściu na górę, pojawia się coraz więcej innych turystów. Wchodzą nie tylko wędrowcy czy dobrze przygotowani turyści, ale także rodziny z dziećmi, osoby starsze, a nawet rodziny z wózkami.
To potwierdza jak łatwa jest to górka, jak łatwo na nią wejść i jak popularna jest wśród mieszkańców Wrocławia.
Wracając jeszcze na chwilę do samej Ślęży, to góra owiana niesamowitą ilością legend i tajemnic.
Pierwsza z nich zakłada jakoby Ślęża kryła w sobie Świętego Graala – czyli naczynie z którego Chrystus pił podczas ostatniej wieczerzy. Jak dotąd nie udało się go odnaleźć, ale istnieje spora grupa zapaleńców chcących nadal prowadzić badania archeologiczne w tym kierunku.
Druga z teorii zakłada, że pod Ślężą znajdują się legendarne wrota do piekieł. W wyniku rozegranej wojny pomiędzy hufcem aniołów a siłami diabelskimi piekielne wrota zostały zasypane rzucanymi wielkimi głazami. W miejscu wielkiej jamy została usypana równie imponująca rozmiarem góra.
Nie brakuje również zwolenników ukrytych skarbów pod całym masywem. Według mitów miałyby się tam znajdować olbrzymie ilości złota i innych kosztowności ukryte podczas II wojny światowej, zrabowane wcześniej z pobliskiego Wrocławia.
Istnieje również teoria, jakoby góra miała być wygasłym wulkanem, co mija się z prawdą.
Wielu z radiestetów, czy jasnowidzów od lat twierdzi, że na Ślęży znajduje się jeden z dwóch największych czakramów w Polsce. W dodatku jest on najsilniejszy i pozytywnie wpływa na rozwój duchowy człowieka oczyszczając i dodając mu energii życiowej.
Jeden z bardziej kontrowersyjnych mitów zakłada, że cały masyw góry, służył dawniej Kosmitom i statkom UFO jako punkt orientacyjny. Inni ludzie idą w swoich dociekaniach jeszcze dalej twierdząc, że w przeszłości na górze istoty pozaziemskie miały swoje lądowisko.
Więc jeśli chcecie poszukać tego lądowiska UFO, i macie pewne doświadczenie w górach, to możecie zejść z utartego szlaku i sprawdzić czy gdzieś nie leży przypadkiem święty graal.
Nie jestem w stanie tu wymienić wszystkich tajemnic i ciekawostek dotyczących Ślęży, ale jeśli będziecie mieli ją w planach to przekopcie trochę internety po więcej informacji, dzięki temu sama wspinaczka będzie bardziej ciekawa i intrygująca.
Wydaje mi się, że mając w telefonie odpaloną mapę GPS można w miarę bezpiecznie wyznaczyć inną trasę zejścia niż oficjalny szlak. Zachęcam jednak do tego tylko doświadczone i sprawne fizycznie osoby. Nie róbcie tego z dziećmi lub przy ograniczonej pogodzie.
My tym czasem wracamy do auta, które zostało na parkingu w Sobótce i ruszamy w drogę powrotną do domu na obiad.
Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).
Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.