Madryt – tapas, hiszpańskie wino, historyczne place i muzea – czyli życie jak w Madrycie.
Podczas małej domowej imprezki padło pytanie.
A może do Madrytu ? Ryan właśnie otworzył połączenie z Krakowa.
Chwilę później kupowaliśmy bilety. Wylot z Krakowa z bagażem podręcznym. Planowaliśmy 5 nocy w Madrycie. Bilety w dwie strony kosztowały nas od osoby około 450 pln, pewnie można taniej.
W piękny słoneczny dzień dotarliśmy na lotnisko. Małe piwko w knajpie przed lotniskiem i byliśmy gotowi na stolicę Hiszpanii.
Szybka odprawa, polecieliśmy tylko z bagażami podręcznymi.
Aktualne informacje o bagażu w Ryanair macie tutaj:
Najważniejszy zapis to ten:
Każdy pasażer* może wnieść na pokład jedną torbę podręczną o wadze do 10 kg i maksymalnych wymiarach 55 x 40 x 20 cm oraz 1 małą torebkę o maksymalnych wymiarach 35 x 20 x 20 cm.
Oraz co jest od niedawna w Ryanie stosowane to:
Z uwagi na ograniczoną ilość miejsca w kabinie na pokład można wnieść jedynie 90 dużych toreb podręcznych (55 x 40 x 20 cm). Wszystkie pozostałe bagaże zostaną nieodpłatnie złożone w luku bagażowym.
Coraz częściej widzę jak ludzie przy schodkach zostawiają swoje podręczne bagaże i obsługa zabiera je do luku w związku z tym nie ma na pokładzie przewracających się bagaży podręcznych, co kiedyś miało nagminnie miejsce.
Lot z Krakowa do Madrytu był o czasie i trwał około 3,5 godziny.
Fajne jest to, że w przypadku Madrytu – Ryan nie ląduje gdzieś 100 km od miasta, jak dzieje się to w przypadku wielu destynacji, a siada w samym Madrycie na głównym lotnisku.
Najprościej z lotniska dostać się co centrum Madrytu metrem.
Madryckie metro posiada ponad 200 stacji. W sumie jest 13 linii metra, każda oznaczona innym kolorem na mapie. Takie same oznaczenia są na stacjach metra w Madrycie. Sprawdź na planie metra w Madrycie połączenie jakiego poszukujesz.
Koszt jednego przejazdu to kwota od 1€ do 2€ w zależności od zony (strefy) w mieście.
Pochodzenie nazwy miasta : Istnieje kilka teorii dotyczących pochodzenia nazwy „Madryt”. Według legendy Madryt został założony przez Ocno Bianora (syna króla Toskanii i Mantui Tyrrheniusa); został on pierwotnie nazwany „Metragirta” lub „Mantua Carpetana”, inni zaś twierdzą, że pierwotną nazwą tego miasta była „Ursaria”, ze względu na dużą liczbę niedźwiedzi, które zostały znalezione w sąsiednich lasach, które wraz z drzewkiem truskawkowym („madroño” w języku hiszpańskim) stały się herbem miasta od czasów średniowiecza.
Niemniej jednak, obecnie powszechnie uważa się, że obecna nazwa miasta pochodzi z II wieku p.n.e., kiedy to Imperium Rzymskie ustanowiło osadę nad brzegiem rzeki Manzanares. Termin Madryt przechodził w różnych okresach historii ewolucje związane ze swą nazwą. W VII wieku, od czasu islamskiego podboju Półwyspu Iberyjskiego zmieniono nazwę na „al-Majrīṭ”, co oznaczało odniesienie wody (w tym przypadku rzeki Manzanares) jako „drzewa” lub „dawcy życia”. We współczesności nazwa „Madrid” („Madryt” w jęz. polskim) wyewoluowała od słowa „Matrit” w języku mozarbic, która to nazwa jest używana w chwili obecnej.
Mała dawka historii:
Stolica Hiszpanii to jedno z najstarszych miast na naszym kontynencie. Jego początki sięgają już czasów panowania Starożytnego Imperium Rzymskiego. W tamtym okresie bowiem założono pierwszą osadę nad rzeką Manzanares (II wiek p.n.e.).
Pierwsza wzmianka o mieście, powstałym wokół mauretańskiego zamku Madżrid, pochodzi z X w. Zdobyty w 939 przez króla aragońskiego Ramira II, następnie odbity przez Maurów i w 1083 ostatecznie przejęty przez króla kastylijskiego Alfonsa VI. Prawa miejskie uzyskało w 1118 roku. Osada rozwijająca się przy fortecy przyczyniła się do powstania miasta. Jednak przez pierwsze pięć wieków miasto nie miało większego znaczenia. Okres wzrostu znaczenia miasta jako ośrodka handlowego rozpoczął się w XVI wieku.
Centralne położenie w Kastylii sprzyjało wzrostowi znaczenia politycznego. Dwukrotnie w XVI wieku (1524, 1528) zwoływano do Madrytu posiedzenia kortezów, mimo że stolicą kraju było Toledo.
W 1561 po dokonaniu rozbudowy Alkazaru, król Filip II przeniósł stolicę kraju z Toledo do Madrytu. Następnie rozpoczęto (1563) budowę Eskurialu, położonego niedaleko od Madrytu zespołu pałacowego. Miasto wkrótce stało się największym ośrodkiem handlowym i gospodarczym kraju. W XVII wieku rozbudowane i unowocześnione. W latach 1851-1864 otrzymało pierwsze połączenie kolejowe z Aranjuez. Na przełomie XIX i XX Madryt przebudowano rozbierając stare fortyfikacje miejskie, unowocześniono ciągi komunikacyjne. W latach 1873-1874 Madryt był stolicą pierwszej Republiki Hiszpańskiej.
W okresie wojny domowej (1936-1939) Madryt był jednym z głównych ośrodków sił republikańskich. Obie strony toczyły o niego ciężkie walki. Wobec zagrożenia rząd republikański z czasem przeniósł się do Walencji. W dniu 28 marca 1939 zajęty przez wojska generała F. Franco.
Heraldyczny symbol miasta, wykonany z brązu przez rzeźbiarza Antonio Navarro Santafé w 1966 r.Po II wojnie światowej nastąpił szybki wzrost i rozbudowa miasta. Obecnie wiele firm przenosi swe siedziby właśnie do Madrytu, ze względu na jego centralne położenie i dynamiczny rozwój przemysłowy i gospodarczy.
Centrum Madrytu dzieli się na: Stary Madryt oraz Madryt Burboński. O miano serca miasta konkurują ze sobą znajdujące się w starej części miasta plac Puerta del Sol oraz plac Plaza Mayor, który z kolei słynie z procesów inkwizycyjnych przeprowadzanych na nim aż do końca zniesienia inkwizycji w 1834 roku. Również w tej części miasta znajduje się Pałac Królewski, zamieszkiwany zarówno przez Habsburgów, jak i przez Burbonów.
W dniu 11 marca 2004 islamscy terroryści przeprowadzili zamach w wagonach należących do podmiejskich linii kolejowych. W eksplozjach bomb zginęło 190 osób (w tym czworo Polaków), a 2057 zostało rannych.
Tyle historii w pigułce, my tymczasem jedziemy metrem w okolice dworca centralnego Atocha. Metro jest pełne ludzi, nie wiem dlaczego spodziewałem się, że będzie pusto, a tu tłok jest niemiłosierny.
Nasz hostel to:
Aktualizacja: nasz hotel przeszedł remont, wygląda inaczej i nazywa się inaczej – ceny też są już inne ;( lokalizacje hotelu znajdziecie w linku poniżej.
Aktualnie to hotel Atocha – możecie go zarezerwować tutaj.
Moja opinia o tym hotelu z agoda.com :
„Ten hotel ma dwie zalety – pierwszy to cena, drugi to bliskość do wszystkich najważniejszych muzeów, jest przy muzeum sztuki współczesnej, a do Prado czy Thyssena jest 5 minut na piechotę, pozostałe to w zasadzie wady ale do zniesienia, pokoje są stare i lekko ponure, łóżko miałem zarwane, łazienka taka do umycia ale nawet brodzik pod prysznicem lekko odstraszający, obsługa miła ale powolna, sprzątanie pokoju czasem jest czasem nie ma, także resumując jeśli nie odstrasza cię lekko bacpakerski styl hotelu to można tu przenocować by tanio zwiedzać Madryt”
W hostelu byliśmy od 19.06 do 24.06 2013 roku, tak wypadały nam loty Ryana, w sumie wyszło 5 nocy. Za dwa pokoje zapłaciliśmy 899,40 pln, a więc 449,70 pln na parę – czyli doba kosztowała 89,94 pln co dawało na osobę 44,97 pln, trzeba przyznać, że jak na Madryt to dość tanio.
Pomijam, że hotel faktycznie jest lekko surowy, to naprawdę doskonałe miejsce do zwiedzania Madrytu, więc jeśli nie przeszkadza Wam taki klimat śmiało rezerwujcie ten hostel.
Postaram się opisać najważniejsze miejsca i punkty do zobaczenia, a mam nadzieję, że sami ułożycie sobie plan zwiedzania na własną rękę, tak by poznać to wspaniałe miasto.
My pierwszego dnia, jeszcze tak bardzo nie zwiedzaliśmy, a wypuściliśmy się w miasto by poznać jego strukturę, odległości, by poczuć pierwszy powiew stolicy Hiszpanii, no i po to by coś zjeść.
Krótkim spacerkiem dotarliśmy do muzeum Prado, by sprawdzić ile kosztują bilety i w jakich godzinach jest otwarte. ( o muzeum Prado troszkę później ).
Poszliśmy poszukać jakiejś miłej knajpki, by coś zjeść. Tym sposobem trafiliśmy do miejsca prowadzonego przez dwóch kubańczyków.
Posileni hiszpańskim jedzeniem i hiszpańskim piwem ruszyliśmy na poszukiwanie jakiegoś lokalnego sklepu, odkryliśmy w pobliżu Carreffura, drogą kupna nabyliśmy hiszpańskie wina, bagietki i kiełbasę chorizo.
Chorizo – tradycyjna kiełbasa hiszpańska robiona z wieprzowiny. Przysmak ten jest łatwo rozpoznawalny spośród innych specjałów kuchni hiszpańskiej dzięki swojemu mocnemu i charakterystycznemu zapachowi.
Chorizo jest zbiorczą nazwą całej grupy hiszpańskich kiełbas, których cechą wspólną jest wykorzystanie słodkiej papryki wędzonej i suszonej pimienton jako głównej przyprawy. Poszczególne typy chorizo różnią się między sobą stopniem zmielenia, wielkością (średnicą), pikantnością, rasą świń, z których została wykonana, a także sposobem przygotowania i spożycia.
Jeśli będziecie w Hiszpanii, koniecznie musicie ją spróbować.
Wróciliśmy do naszego hotelu i degustując hiszpańskie wina oraz kiełbasę zaplanowaliśmy zwiedzanie Madrytu podczas najbliższych dni.
Musze przyznać, że wino było doskonałe, a i kiełbasy nie gorsze, bardzo długo trwała ta nasz degustacja.
Od rana zwiedzamy Madryt:
Pierwszym punktem było Muzeum Prado – dlaczego od rana, ano dlatego, że jest tak duże i ma tyle zbiorów, że nie wiadomo kiedy się skończy je zwiedzać, dlatego lepiej zacząć właśnie od niego.
Muzeum Prado mieści się w pięknym budynku, który podczas wojen napoleońskich był używany jako siedziba kawalerii. Wojska napoleońskie stacjonowały w Madrycie podczas wojny o niepodległość. Podczas hiszpańskiej Wojny Domowej, kolekcje muzeum były przenoszone z miejsca na miejsce, kilkanaście razy. 353 obrazy, 168 rysunków i tzw. skarb Dauphina, kolekcja biżuterii i kamieni szlachetnych, były przeniesione do Walencji, Girony i Genewy w Szwajcarii. Dzieła zostały zwrócone Hiszpanii podczas II wojny światowej.
Pojawiliśmy się rano, przed kasami, ustawiliśmy się w kolejkę i po około 30 minutach byliśmy w środku.
Muzeum Prado Madryt. Oficjalna nazwa muzeum brzmi: Museo Nacional del Prado. Galeria Prado w Madrycie, to jedno z najważniejszych, kulturalnych atrakcji w stolicy Hiszpanii. Absolutny numer 1, podczas zwiedzania Madrytu i właściwie całej Hiszpanii. Prado jest to jedna z największych galerii malarstwa na świecie. Muzeum Prado mieści się na wspaniałej ulicy o tej samej nazwie co muzeum, Paseo del Prado. W zbiorach muzeum znajdują się arcydzieła malarstwa europejskiego i światowego. W zbiorach Muzeum Prado, znajdują się między innymi, dzieła takich mistrzów jak: Velazquez, Goya, Raphael, Rubens, Bosch. Także inni włoscy i flamandzcy mistrzowie malarstwa mają tu swoje sale.
Muzeum Prado, to atrakcja turystyczna Madrytu, której pod żadnym pozorem nie można zignorować w swoich planach zwiedzania miasta. Całość kolekcji zgromadzonej w salach muzealnych, sięga 8.600 malowideł, a to tylko początek. W zbiorach Prado, znajduje się ponad 700 rzeźb, 1.000 monet i medali oraz 5.000 rysunków i rycin.
Na początku zwiedzaliśmy razem, zatrzymywaliśmy się przy każdym obrazie i z mądrymi minami próbowaliśmy dyskutować na temat tego, co twórca miał na myśli.
Nie trwało to jednak długo, mój przyjaciel Andrzej chyba był bardziej zafascynowany najwyższym poziomem sztuki tu zgromadzonej, ja tymczasem lekko zacząłem przyspieszać. Choć nie jestem znawcą, przyznać muszę, iż ilość eksponatów powala, po prostu w pewnym momencie nie ogarniałem tego ogromu kultury najwyższej klasy. Wydawało mi się, że niektóre obrazy już widziałem, albo że byłem już w tej sali.
Po 4 godzinach zwiedzania poddałem się, byłem pozytywnie oszołomiony, ale mój mózg nie przyjmował więcej obrazów, rzeźb czy malowideł.
Andrzej z Eweliną mieli jednak potrzebę dokładnego przeanalizowania kolejnych obrazów, my udaliśmy się do hostelu. Nasz hostel był w pobliżu więc umówiliśmy się, że spotkamy się na miejscu i ruszymy dalej w miasto.
Nie spodziewałem się jednak tego, iż Andrzej będzie jeszcze przez kolejne 3 godziny podziwiał kunszt europejskiego malarstwa.
Kiedy zebraliśmy się po południu w hostelu, wyruszyliśmy w kierunku giełdy w Madrycie.
Madrycką giełdę papierów wartościowych założono w 1831 roku, zanim w 1893 roku, przeniesiono ją do obecnej siedziby, miała 11 różnych lokacji, przez pewien czas mieściła się nawet w klasztorze.
Budowa obecnego budynku trwała ponad 6 lat.
Plaza de Cibeles – neoklasyczny plac w Madrycie, którego nazwa pochodzi od uchodzącej za wizytówkę miasta Fuente de Cibeles, czyli fontanny z posągiem frygijskiej bogini Kybele. Fontanna została zbudowana za czasów panowania króla Karola III i zaprojektowana przez hiszpańskiego architekta Venturę Rodrígueza. Budowana w latach 1777 – 1782. Na placu znajduję się również jeden z symboli współczesnego Madrytu Palacio de Comunicaciones, czyli gmach poczty głównej. Wybudowany w 1909 przez Antonio Palaciosa. Od 2007 r. budynek jest siedzibą władz miejskich i burmistrza Madrytu (Ayuntamiento de Madrid). Na Plaza de Cibeles swą siedzibę ma również Banco de Espana, zaś naprzeciwko banku znajduje się barokowy pałac wybudowany w 1873 r. – Palacio de Linares, mieszczący instytucje związane z Ameryką Łacińską.
Niedaleko od placu zaczyna się Gran Via.
Chcąc czy nie chcąc, zwiedzając centrum Madrytu, prawdopodobnie trafisz na tę emblematyczną i jakże okazałą ulicę Madrytu.
Gran Via to najważniejsza arteria komunikacyjna Madrytu. Gran Via jest uznawana za najbardziej reprezentacyjną ulicę Madrytu. Na ulicy znajduje się dziesiątki sklepów, restauracji, kin, teatrów i najlepszych hoteli w Madrycie. Gran Via to kulturalne i turystyczne centrum Madrytu. To „madrycki Broadway” z budynkami w stylu Art Deco.
Ulica biegnie od Plaza de Cibeles, aż do Plaza de España, dzieląc Madryt na południową część miasta i północną część stolicy Hiszpanii. Gran Via jest bardzo tłoczna i zakorkowana przez większą część dnia. Jest pełna ludzi, turystów, zwiedzających i kupujących. Ludzi z hoteli i ludzi wychodzących z kin. Jest to centrum handlowe stolicy Hiszpanii i serce Madrytu.
Ulica Gran Via jest jednocześnie jednym, wielkim zabytkiem, koniecznym do odwiedzenia, podczas wycieczki lub zwiedzania Madrytu. Większość budynków pochodzi z końca XIX i początków XX wieku, mieszczą w tej chwili banki i urzędy państwowe, hotele i wysokiej jakości sklepy sławnych projektantów. W wieku XIX, władze Madrytu postanowiły połączyć jedną z głównych ulic Calle de Alcala z placem Plaza de España. Wymagało to zniszczenia i wyburzenia wielu starych budynków, także ogromnych nakładów finansowych. Ostatecznie plany przebudowy części Madrytu zatwierdzono dopiero w 1904 roku. Budowę rozpoczęto w latach 1907 – 1911, jednocześnie wznosząc budynek, znany pod nazwą Edificio Metropolis, stojący dziś na samym początku Gran Via. Budynek Metropolis został ukończony w roku 1911 przez sławnych architektów Raymonda i Julesa Fevrier w stylu francusko-romańskim. Na budynek składają się wspaniale rzeżbione kolumny korynckie, oraz olbrzymia kopuła dekorowana 24 karatowym złotem i zwieńczona skrzydlatym posągiem, symbolem zwycięstwa.
Słońce zaczyna zachodzić, gdy wspinamy się do góry ulicą Gran Via, docieramy do budynku Telefoniki, hiszpańskiego operatora telefonicznego. To ogromny gmach na Gran Via, w czasie wojny domowej w Hiszpanii był to główny punkt obserwacyjny artylerii republikanów. Budynek Telefoniki to także pierwszy drapacz chmur w Madrycie, zaprojektowany przez Ignacio de Cárdenas i Lewis Weeks w 1929.
Uliczkami, które o tej porze tętnią życiem schodzimy do Puerta del Sol, po drodze mijamy kawiarnie, małe sklepiki z słynną hiszpańską szynką.
Jamón serrano, szynka serrano (po polsku szynka górska) – rodzaj hiszpańskiej szynki, surowej, podsuszonej tradycyjnymi metodami w specyficznym klimacie na terenie Katalonii, Kastylii i Estremadury. Wytwarzana jest z całych udźców wieprzowych z kością – hiszp. „jamón” lub z łopatki – hiszp. „paleta”. Jest szynką długo dojrzewającą, dzięki procesowi suszenia w odpowiednich warunkach zyskuje specjalny smak, kruchość i aromat. Podczas długiego dojrzewania i podsuszania traci prawie 50% pierwotnej wagi mięsa.
Całe udźce wiszą po sufitem sklepu, wygląda to niesamowicie a jak pachnie, jeśli chcecie poczuć taki klimat Madrytu i Hiszpanii koniecznie wejdźcie do takiego sklepu.
Docieramy do placu.
Puerta del Sol (pol. brama słońca) jest jednym z najważniejszych placów w Madrycie. Obecnie leży w samym centrum, ale w XV w. był jednym z wjazdów do miasta położonym w jego wschodniej części murów (stąd nazwa: hiszp. Puerta del Sol – Brama Słońca).
Na placu znajduje się pomnik Karola III i dwudziestotonowa statua niedźwiedzia wspinającego się na drzewo truskawkowe – symbol Madrytu.
Legenda głosi, że pierwsi założyciele miasta osiedlili się w miejscu, w którym zobaczyli wielkiego niedźwiedzia opartego o drzewko truskawkowe i zbierającego owoce. Okolica stała się znana jako „Ursaria”, co po łacinie znaczy „kraina niedźwiedzi”, ze względu na liczne występujące tam niedźwiedzie. Z kolei nazwa Madryt wzięła się od nazwy „madrono” – drzewo truskawkowe.
Najważniejszym budynkiem jest Urząd Pocztowy, w którym odbywają się zebrania Rady Autonomicznej Prowincji Madrytu. To właśnie tu odbywa się większość demonstracji i manifestacji, plac jest też miejscem gdzie, organizowana jest co roku Parada Madrilenos, również tu organizowana jest zabawa sylwestrowa dla mieszkańców miasta.
Puerta del Sol znany jest również z powodu swojego położenia uwzględnianego przez mapy drogowe Hiszpanii. Jest on uważany za centrum Madrytu i Hiszpanii, przed budynkiem Urzędu Pocztowego położony jest tzw. kilometr zerowy, punkt od którego zaczyna się mierzyć odległości na drogach wychodzących z Madrytu w kierunku innych hiszpańskich miast.
Przyklękamy na chwilę przy punkcie zerowym, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.
Na placu znajduje się także reklama – neon Tio Pepe, jedna z najstarszych w mieście, wpisana do rejestru zabytków, także stacja metra Sol.
Jest już późny wieczór, gdy wracamy do hostelu. Obowiązkowo odwiedzamy zaznaczonego na elektronicznej mapie Cerrfura by sprawdzić aktualną promocję na sorizo i hiszpańskie wino, nie gardzimy też litrowym San Miugeulem.
Nasz nocne rozmowy znowu nie mają końca, cóż zrobić, gdy wino ma taki słoneczny smak, a kiełbasa dodaje sił na następny dzień.
Jak już wcześniej wspominałem, nasz hotel znajduje się w samym centrum kulturalnym i komunikacyjnym Madrytu, ma idealne położenie. O poranku decydujemy się odwiedzić dworzec kolejowy Atocha.
Madryt Atocha (hiszp. Estación de Atocha) – największy dworzec kolejowy w Madrycie. Znajduje się w centrum miasta, ma połączenia kolejowe z całym krajem m.in. z Sewillą i Barceloną (AVE). Dworzec ten jest największą stacją kolejową w Hiszpanii. Spośród wszystkich 15 peronów tylko 4 mają szeroki iberyjski rozstaw torów, natomiast pozostałe 11 to tory o normalnym międzynarodowym rozstawie. Jest to związane z popytem oraz ciągłą rozbudową linii wysokich prędkości AVE w całej Hiszpanii, których to dworcem głównym jest Madryt Atocha.
Budynek stacji kolejowej Atocha został zbudowany w związku z rozbudową kolei hiszpańskich. Otwarcie zostało zainaugurowane na 9 lutego 1851 pod nazwą Estación del Mediodía (del Sur). Był to pierwszy dworzec kolejowy w Madrycie.
W 1888 rozpoczęła się budowa nowej stacji pod kierownictwem Alberto de Palacio, który był współpracownikiem Gustave’a Eiffela. Budowa trwała 4 lata. Dworzec ten jest uważany za arcydzieło w XIX w. architektury kolejowej. Z czasem stacja się rozrosła, dobudowano nowoczesną część dworca jako nowy terminal, przystosowany do obsługi superszybkich pociągów AVE, jednak kasy pozostały w starej części, w której w głównym holu urządzono również tropikalny ogród (okazy ok. 400 gatunków roślin wraz z palmami, żółwie pływające w sadzawce).
Stara część dworca wraz z rozbudową została zamieniona na duże powierzchnie handlowe ze sklepami, barami czy dyskotekami.
11 marca 2004 miał tu miejsce atak terrorystyczny, w którym zginęło 191 osób, a ponad 2050 zostało rannych.
Ruszamy znowu w kierunku Plaza de Cibeles, mijamy go w pięknym słońcu.
Potem przechodzimy przez plac Puerta del Sol, także skąpany w słońcu.
I docieramy do Plaza Mayor.
Plaza Mayor jest jednym z najbardziej znanych placów w Madrycie. Został zbudowany na planie prostokąta o bokach 129 x 94 m. Otaczają go trzypiętrowe budynki z 237 balkonami umieszczonymi od strony placu.
W średniowieczu był zwykłym rynkiem usytuowanym poza murami miasta. W 1561 r. Filip II przeniósł do Madrytu stolicę i postanowił stworzyć na bazie istniejącego targowiska, miejsce reprezentacyjne przeznaczone dla spotkań publicznych i obchodzonych uroczystości. Zaangażował w tym celu architekta Eskurialu Juana de Herrerę oraz Francisca de Morę. Zarządzone przez niego zmiany były kontynuowane przez Filipa III (którego pomnik stoi obecnie na placu).
W 1617 r. do przebudowy Plaza Mayor został zatrudniony architekt królewski Juan Gómez de Mora, pod którego kierunkiem ukończono adaptację placu w 1619 r. Został przyjęty kształt prostokąta o rozmiarach 120 x 90 m, otoczonego pięciokondygnacyjnymi budynkami. Trzykrotnie spłonęły one w pożarze i ostatecznie plac uzyskał dzisiejszą postać w roku 1790.
Plaza de Mayor był świadkiem wielu ważnych wydarzeń. Odbywały się tu koronacje królów, celebrowano uroczystości, ogłaszano ważne informacje. Wystawiano tu sztuki teatralne, odbywały się tu corridy, a nawet egzekucje skazańców. 21 października 1621 r. na placu został ścięty Rodrigo Calderón, hrabia Oliva.
Obecnie plac jest atrakcją turystyczną, wszystkie budynki zostały odrestaurowane, w ich oficynach mieszczą się kawiarnie i restauracje. W każdą niedziele, na placu odbywa się targ kolekcjonerski, na którym można zdobyć stare hiszpańskie znaczki, monety, czasopisma, zdjęcia i widokówki.
Ww okolicznych podcieniach jest knajpa w której na ścianach wiszą głowy byków, szuka jej by zrobić kilka zdjęć.
Później naszym celem staje się Pałac Królewski. W drodze do niego mijamy teatr królewski.
Przed nami Pałac Królewski.
Pałac Królewski w Madrycie – zbudowany w XVIII wieku przez Filipa V Burbona. Zaprojektowany w stylu baroku przez włoskiego architekta Filippo Juvarę, który jednak umarł przed rozpoczęciem prac budowlanych. Wnętrza i otoczenie utrzymane w stylu rokoko i klasycystycznym. Jest oficjalną rezydencją króla Hiszpanii, chociaż król Jan Karol I ani jego rodzina nie mieszkał w pałacu, a w mniejszym Palacio de la Zarzuela na przedmieściach Madrytu. Ma 2800 pomieszczeń, część z nich jest udostępniona dla turystów.
Stary Alkazar, siedziba Habsburgów spłonął 24 grudnia 1734 r. Nowa siedziba, życzeniem monarchów, miała być monumentalną budowlą wzorowaną na paryskim Luwrze. Pierwotny projekt Juvary okazał się zdaniem władców zbyt kosztowny. Juvara zmarł w 1736 r., nie mógł zatem przeprojektować siedziby. Zgodnie z życzeniem Juvary, prace nad zadaniem powierzono Sacchettiemu, który znacznie (do ok. 1/4) zredukował rozmiary budowli i jej koszty starając się jednocześnie zachować koncepcję Juvary. Od nowa zaprojektował elewację ogrodową, powiększył tarasy i zmienił wewnętrzną klatkę schodową. Pałac usytuowany na wysokim brzegu rzeki Manzanares został rozwiązany wokół wewnętrznego, kwadratowego dziedzińca, który otaczają loggie. Dolne rustykalne piętra stwarzają wrażenie solidnego cokołu, na którym wspierają się trzy kondygnacje o elewacjach utrzymanych w wielkim porządku. Elewacje zdobią ryzality (środkowy i boczne). Kopuła widoczna powyżej północnej elewacji przykrywa królewską kaplicę.
Konstrukcję kontynuowano w latach 1738-1755, a w 1764 po raz pierwszy w pałacu zamieszkał król Karol III Hiszpański.
Decydujemy się wejść do środka. Kupujemy bilety i cieszymy się na spotkanie z Królem Hiszpanii, niestety jak się okazuje, nie mógł dłużej na nas czekać i pojechał gdzieś z oficjalną delegacją, pałac stoi pusty i możemy go zobaczyć.
Niestety w środku nie wolno robić zdjęć. Szkoda bo niektóre pomieszczenia są naprawdę imponujące.
Po wyjściu można jeszcze popatrzeć na panoramę miasta widoczną z tarasu udostępnionego dla zwiedzających.
Jeszcze tylko zdjęcie przed pałacem i zwiedzamy dalej.
Obok pałacu królewskiego jest królewska bazylika San Francisco el Grande.
Wchodzimy do niej, w środku znajdują się dzieła wielkich hiszpańskich artystów.
Siadamy w ławkach by podziwiać, ale też by na chwilę odpocząć od upału.
Później kierunek obieramy na :
Plaza de Espana – jest jednym z najbardziej znanych i reprezentacyjnych placów w Madrycie.
W XVIII i XIX w. leżący niedaleko Pałacu Królewskiego plac był miejscem, gdzie znajdował się garnizon wojskowy. Podczas rozwoju Madrytu na przełomie XIX i XX wieku, plac przyjął cywilny, reprezentacyjny charakter. Powstawały tu budynki rządowe, siedziby firm i apartamenty mieszkalne. Dwa najbardziej charakterystyczne budynki to:
Edificio de Espana – zbudowany w 1948 roku wieżowiec, który ma 107 metrów (26 pięter), basen usytuowany na jednej z najwyższych kondygnacji. W chwili budowy był najwyższym budynkiem w Madrycie.
Torre de Madrid – powstały w 1957 roku wieżowiec, aż do 1988 był najwyższym budynkiem stolicy Hiszpanii (142 m – 37 pięter).
Na placu znajduje się też pomnik Miguela Cervantesa autora Don Kichota – sylwetki pisarza i głównych bohaterów jego najsłynniejszej powieści.
Wracając do hostelu, zaglądamy jeszcze na Plaza de la Villa.
Plac warto zobaczyć, gdyż jest on znakomitym przykładem ewolucji hiszpańskiej architektury.
Stylowy, raczej niepozorny plac w południowej części Calle Mayor. Stoi tutaj ratusz Madrytu – Casa de la Villa, zbudowany w latach 1644-1696. Część zarządu miejskiego ma swoją siedzibę w sąsiednim Casa Cisneros, przebudowanym pałacu z XVI w. We wschodniej części placu stoją najstarsze świeckie budowle Madrytu – Casa y Torre de los Lujanes, pałac szlachty z XV w. z bramą wejściową z łukiem w kształcie podkowy, w którym teraz swoją siedzibę ma Real Academia de Ciencias Morales y Politicias.
W najbliższym otoczeniu Plaza de la Villa znajduje się także piękny kościół San Miguel, pokazujący prawdziwy kunszt włoskich architektów. Nieco dalej mamy kolejną świątynię, kościół San Ginés, który został wybudowany przez chrześcijan, gdy na Półwyspie Iberyjskim rządzili Maurowie.
I na koniec zwiedzania tego dnia został nam:
Plaza de Santa Ana – jest znanym madryckim placem. Znajduje się w jego obrębie wiele pubów (hiszp. Cerveceria) prowadzonych w tradycyjnym hiszpańskim stylu. Oprócz piwa i wina, można tam dostać wiele lokalnych przekąsek (hiszp. tapas).
Plac wziął swoją nazwę od klasztoru Karmelitanów zbudowanego tam w XVIII w. Obecny charakter został nadany mu przez Józefa Bonaparte, który w roku 1810 nakazał usunięcie klasztoru, siedmiu innych budynków, posadzenie drzew i zbudowanie w centrum placu fontanny.
Jeden z pubów – Cerveceria Alemana – piwiarnia, której wystrój z przełomu wieków pozostał niezmieniony, była ulubionym miejscem spotkań Ernesta Hemingwaya z czasów, gdy przebywał w Hiszpanii.
Obecnie Plaza de Santa Ana jest miejscem spotkań wielu mieszkańców Madrytu, szczególnie wieczorami tysiące młodych ludzi wybierają plac i najbliższe okolice jako miejsce dla spędzenia wolnego czasu.
Wieczorek spędzamy przy olbrzymiej ilości wina, więc poranek musi boleć. Wstajemy w poczuciu dumy, iż wsparliśmy kulejącą gospodarkę Hiszpanii i poprzez zakupienie wielu butelek gronowych trunków pewnie po drodze popłaciliśmy wiele podatków. To nic, że głowa boli, dzięki naszym zakupom ktoś ma pracę 😉 dość sarkazmu.
Dzień zaczynamy od odwiedzenia muzeum Królowej Zofii:
Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii (znane też jako Muzeum Królowej Zofii, hiszp. Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofía, Museo Reina Sofía) – muzeum sztuki mieszczące się w Madrycie.
Muzeum znajduje się w dawnym gmachu Hospital General. Stała ekspozycja znajduje się na drugim i czwartym piętrze. Są tam m.in. sale poświęcone twórczości Pabla Picassa, Salvadora Dalego i Joana Miró. W kolekcji muzeum są m.in. takie obrazy jak Guernica, Pejzaż z Cadacués i Wypadek.
Muzeum zostało oficjalnie otwarte 10 września 1992 roku. Główny budynek muzeum to XVIII-wieczny szpital. Muzeum jest poświęcone przede wszystkim sztuce hiszpańskiej ale znajdują się w nim także nieliczne pracy artystów niehiszpańskich, takich jak Robert Delaunay, Yves Tanguy, Man Ray, Jacques Lipchitz, Lucio Fontana i Yves Klein.
W budynkach muzeum znajduje się także biblioteka artystyczna, której kolekcja liczy ponad 100 tysięcy książek, 3,500 nagrań dźwiękowych i prawie 1000 nagrań wizualnych.
Muszę przyznać, że Guernica zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
I był to chyba jedyny obraz, którego pilnowało dwóch ochroniarzy. Zbiory podobnie jak w muzeum Prado powalają. To drugie obowiązkowe muzeum na waszej ścieżce zwiedzania Madrytu.
Znowu wielki plus dla naszego hostelu za lokalizację, bo muzeum Zofii jest 100 metrów od wyjścia z hostelu.
Muszę przyznać, że nie mam wyrobionej umiejętności rozpoznawania sztuki nowoczesnej, i o ile podobał mi się biały obraz Yoko Ono z którego wystawał prawdziwy kwiatek, o tyle kompozycja umywalki z postumentem, kranem i szczoteczkami do zębów rodem z Castoramy, była dla mnie totalnie niezrozumiała. Instalacja poprzewracanych telewizorów, migających usterką techniczną także mnie nie zachwyciła.
Trzeba jednak przyznać, że to jedno z najciekawszych muzeów na świecie w jakich byłem, także nie żałujcie pieniędzy i śmiało zwiedzajcie. P.s. chyba późnym popołudniem bilety są o połowę tańsze, ale to musicie sprawdzić na miejscu.
Po zwiedzaniu dalej, kręcimy się po uliczkach miasta. Trzeba przyznać, że jest jakaś dusza w tym mieście, na każdym kroku widać, że przetoczyła się przez nie historia. Gdzie by człowiek nie poszedł to jest na co popatrzeć. Zarezerwujcie sobie co najmniej jedno popołudnie na takie właśnie spacery, bez celu, bez odhaczenia kolejnego placu, a jedynie na podziwianie klimatu miasta.
Po południu ucinamy sobie długi spacerek do Placu Kolumba.
Plaza de Colón (Plac Kolumba) – jeden z głównych placów i atrakcji turystycznych w stolicy Hiszpanii – Madrycie, nazwany na cześć Krzysztofa Kolumba. Na placu wznosi się potężna neogotycka kolumna z posągiem odkrywcy Ameryki. Plaza de Colón to również jeden z głównych węzłów komunikacyjnych stolicy Hiszpanii, z którego kursują m.in.: autobusy na lotnisko. Bezpośrednio do placu przylega park rekreacyjny – Jardines de Descubrimiento, zaś pod placem ma swoją siedzibę Centrum Kulturalne Madrytu. Przy placu mieści się także gmach Biblioteki Narodowej oraz Muzeum Archeologicznego.
Na kolejny poranek planowaliśmy kolejne muzeum, tym razem:
Muzeum Thyssen Bornemisza w Madrycie. Museo Thyssen-Bornemisza jest usytuowane w starym Palacio de Villahermosa, usytuowanym stosunkowo niedaleko od Galerii Prado, przy końcu ulicy Carrera de San Jeronimo. Muzeum Thyssen Bornemisza okupuje neo-klasyczny pałac z 1806 roku. Wielu krytyków sztuki uważa iż to muzeum, to jedno z najważniejszych i najbogatszych na świecie prywatnych kolekcji dzieł sztuki. Kolekcja tego muzeum, składa się z ponad 700 malowideł, gromadzonych przez niemiecko-węgierską rodzinę magnatów przemysłowych, o nazwisku Thyssen Bornemisza. Wśród twórców dzieł, których prace można podziwiać w tym znakomitym muzeum w Madrycie, są tacy artyści jak: El Greco, Velazquez, Durer, Rembrandt, Watteau, Canaletto, Caravaggio, Hals, Memling i Goya.
Baron Heinrich Thyssen-Bornemisz i jego syn Hans Heinrich, zapoczątkowali kolekcjonowanie dzieł sztuki. Państwo hiszpańskie kupiło Muzeum w roku 1993 i dzisiaj jest dostępne dla publiczności z całego świata. Galeria Thyssen, bo tak nazywana jest w skrócie, stawiana jest na drugim miejscu (po kolekcji, brytyjskiej rodziny królewskiej) wśród najbogatszych, prywatnych zbiorów dzieł sztuki na świecie.
Syn twórcy tej znakomitej kolekcji dzieł sztuki, baron Hans Heinrich Thyssen, zmarł w 2002 roku w wieku 81 lat. Jako ciekawostka: Ważną rolę w pozyskiwaniu obrazów dla Hiszpanii, odegrała ostatnia, piąta żona barona, Tita Cervera, była miss Hiszpanii. Wbrew staraniom brytyjskiego księcia Karola, rządów Niemiec i Szwajcarii, fundacji rodziny Gettych, udało jej się ostatecznie umieścić zbiory w Palacio de Villahermosa w Madrycie i kolekcja pozostała w Hiszpanii.
W zbiorach tego madryckiego muzeum, są reprezentowane niemal wszystkie kierunki artystyczne. Na drugim piętrze, zaprezentowano malarstwo, od średniowiecznego po XVIII wieczne, na pierwszym piętrze znajdują się prace XVII wiecznych malarzy holenderskich, artystów z okresu rokoka i klasycyzmu, fowistów i ekspresjonistów, a parter poświęcono przedstawicielom surrealizmu, pop-artu i awangardy. Kolekcja muzeum Thyssen Bornemisza, zdumiewa wielkością, przepychem i nagromadzeniem arcymistrzów, od Duccio i Holbeina, przez El Greca i Caravaggia, aż po Schielego i Rothko.
Muzeum Thyssen Bornemisza należy do tzw. Złotego Trójkąta Sztuki w Madrycie do którego należą dwa pozostałe, najważniejsze muzea w Madrycie, które opisałem już wcześniej czyli Prado i Zofii.
Znowu spędzamy sporo czasu w muzeum, nazwiska malarzy jakie się tu pojawiają powalają na kolana, obrazy najwyższego kunsztu, poprostu sztuka na najwyższym poziomie.
Jeśli na jednej ścianie widzi się kilka obrazów jednego z największych artystów, to człowiek może trochę zgłupieć od tego nagromadzenia sztuki.
Choć znowu nie rozumiem części z sztuką nowoczesną, gdzie obrazy wyglądają jak papier pakowy, ale podobno tak jest, że tacy laicy jak ja, nie mają pojęcia o faktycznej wartości takich obrazów.
Znowu wychodzę pierwszy, ale tym razem nie czekam tak długo na moich znajomych, i po muzeum idziemy na obiad do jednej z wielu knajpek w pobliżu naszego hostelu.
Ostatnie popołudnie w Madrycie postanawiamy spędzić w parku Retiro. Jest on pomiędzy naszym hostelem a muzeum Prado.
Jest to najbardziej popularny i najczęściej odwiedzany park w Madrycie. Miejsce spotkań dla zakochanych, jak również ulubione miejsce spacerów mieszkańców Madrytu w niedzielne popołudnia.
W niedzielne popołudnie wypełniony „Madrilenos”, mieszkańcami Madrytu, którzy całymi rodzinami z dziećmi odwiedzają Parque del Retiro. Park jest też miejscem spotkań grup i subkultur młodzieżowych jak np. młodzieży jeżdżącej na desce i roller skating. „Starsza młodzież” gra w boule (kulki) i petanca (hiszpańska gra). Park Retiro w Madrycie sprzyja uprawianiu wszelkiego rodzaju sportów na świeżym powietrzu, park wypełniony jest biegaczami i uprawiających jogging. Okoliczni mieszkańcy Madrytu wykorzystują park do codziennych ćwiczeń fizycznych.
Punktem centralnym parku jest duże jezioro zwane „Estranque”, na którym można wypożyczyć łódkę i cieszyć się słońcem i ciszą w parku w centrum Madrytu. W parku Retiro znajduje się wiele barów i restauracji, gdzie można przysiąść i odpocząć po trudach zwiedzania zabytków i galerii Madrytu. Bary i kafeterie mają tarasy na świeżym powietrzu, w upalny dzień z przyjemnością można napić się hiszpańskiego piwa, wina lub innego trunku.
W parku Retiro znajdują się piękne rzeźby, pomniki, odbywają się koncerty muzyczne, park Retiro jest również gospodarzem corocznej wystawy książek w Madrycie. Historia parku Retiro nie była jednak tak łaskawa dla mieszkańców Madrytu i Hiszpanii.
Aż do XVII wieku park nie był dostępny dla zwykłych obywateli Królestwa Hiszpanii, tylko rodzina królewska mogła z niego korzystać. Odbywały się tutaj walki byków, czyli hiszpańska corrida, przedstawienia teatralne tylko dla rodziny królewskiej i najbliższej świty i dostojników. Dopiero w połowie XVIII wieku park udostępniono poddanym, jednakże był wymagany oficjalny i elegancki strój, aby dostać sie do środka Parku Retiro w Madrycie.
Otaczająca jezioro kolumnada z pomnikiem króla Alfonsa XII, również warta jest uwagi podczas zwiedzania Parku Retiro.
Park został wybudowany dla hiszpańskiego króla Filipa IV. Został udostępniony dla publiczności w roku 1800. Nazwa parku wzięła się od pałacu wcześniejszego króla Hiszpanii, Filipa IV, który to pałac stał na miejscu dzisiejszego Caso del Buen Retiro, budynek, który w tej chwili jest częścią Muzeum del Prado i w chwili obecnej funkcjonuje jako centrum edukacyjne w Madrycie. Druga część pałacu mieściła przez długie lata Muzeum Wojska, czyli „Museo del Ejercito”, ale później postanowiono o jego przeniesieniu do Toledo i utworzeniu kolejnej części Muzeum Prado w Madrycie.
Tuż obok znajduje się XIX wieczny Pałac Kryształowy, „El Palacio de Cristal” wybudowany w 1887 roku. Kiedyś była to oranżeria z egzotycznymi roślinami, w tej chwili pałac jest używany jako miejsce wystaw malarskich, rzeźbiarskich, centrum wystawowe, etc.
Dzień zbliża się do końca, nasz pobyt w Madrycie także. Ostatnie pożegnalne tapas. :
Tapas (z hiszp. tapa – przykrywka, wieczko) – niewielkie przekąski podawane zazwyczaj do napojów w barach Hiszpanii. Mogą być podawane na ciepło lub na zimno i przyjmować różne formy – od prostych przekąsek po bardziej skomplikowane dania. Przyrządza się je z rozmaitych składników: warzyw, mięs, owoców morza, jajek itp. W Kraju Basków tapas nazywane są pintxos (od wbitych w przekąski wykałaczek).
Tapas można jeść przy stoliku lub na stojąco przy barze. Spożywa się je zazwyczaj z alkoholem (np. czerwonym winem, sherry lub piwem). Jada się je najczęściej wczesnym wieczorem, czasem odwiedzając po kolei kilka barów z tapas. W niektórych barach istnieje zwyczaj zrzucania na wysypaną trocinami podłogę serwetek, które zostają po zjedzonych przekąskach.
W niektórych barach, szczególnie na północy Hiszpanii, po zjedzeniu tapas, należy pokazać obsłudze patyczki czy wykałaczki, które były wbite w przekąski lub talerzyki, na których znajdowało się jedzenie; na podstawie ich liczby ustalany jest rachunek.
Pochodzenie tapas wiąże się z tym, że Andaluzyjczycy pijąc wino szklankę przykrywali plasterkiem suchej kiełbasy, aby chronił przed muchami. Z czasem zaczęto dodawać cienką kromkę chleba z różnymi dodatkami.
Rozlewamy też kilka butelek wspaniałego hiszpańskiego wina. Żegnamy Madryt. Wspaniałe miasto, szczególnie jeśli chcecie sobie zorganizować długi weekend.
Rankiem jedziemy metrem na lotnisko, po raz pierwszy od kilku dni. Zwróćcie uwagę, iż w całym opisie ani razu nie jeździliśmy środkami komunikacji, cały Madryt zwiedziliśmy na piechotę.
Wróciliśmy Ryanem do Krakowa. Samolot był pełny, w tym połowa to Hiszpanie, pewnie lecieli zwiedzać Kraków. Pamiętam, że były niezłe turbulencje pod koniec lotu, kilka osób krzyczało z wrażenia.
Powodzenia w zwiedzaniu Madrytu.
p.s. starałem się opisać wszystko co widzieliśmy w Madrycie, ale po zdjęciach nadal widzę, że nie wszystko udało mi się zmieścić w tym podsumowaniu naszego pobytu, mam nadzieję, że każdy z Was gdy będzie planował swoją podróż do tego wspaniałego miasta, sam odkryje jeszcze inne ciekawe miejsca, czego Wam życzę.
Dziękuję za odwiedzenie mojej strony, będzie mi bardzo miło jeśli polubisz ją na Facebooku ;).
Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.