Na narty do Dubaju czyli Ski Dubai.
Na narty do Dubaju czyli Ski Dubai.
Jest coś szalonego w tym, iż mieszkańcy Zjednoczonych Emiratów Arabskich postanowili sobie wybudować stok narciarski pośrodku pustyni.
Choć Dubaj to już od dawna nie pustynia, ale temperatury panujące w nim nadal są bardzo wysokie.
Są oczywiście na świecie zamknięte stoki narciarskie ale żaden nie jest postawiony centralnie w piekle.
Trzeba mieć rozmach, sporo pieniędzy i jak myślę dozę szaleństwa by zrealizować taki projekt.
Panujący szejk Dubaju Mohammed bin Rashid Al-Maktoum na każdym kroku i w każdym wywiadzie podkreśla, iż przed Dubajem ciągle stoją wyzwania – także i ta „skocznia narciarska” była jakimś wyzwaniem.
Wracając do nart, wybraliśmy się na nie wcześnie rano w zasadzie na otwarcie. Ski Dubai znajduje się w centrum handlowym Emirates Mall. Jest to drugie co do wielkości centrum handlowe w Dubaju. Najłatwiej się tam dostać czerwoną linia metra i wysiąść na stacji jak by nie było Emirates Mall.
W centrum handlowym znajdziecie sporo oznaczeń gdzie jest Ski Dubai. Generalnie trzeba zejść do najniższego poziomu i kierować się za strzałkami.
Po podejściu do kasy zdecydowaliśmy się na dwugodzinną zabawę na stoku. Opłata dokładnie 200 AED od osoby, do tego doszedł depozyt za kartę na narty 2×20 AED i bezpieczna szafka na rzeczy 25 AED , także razem 465 AED sporo jak na nasz budżet. W polskich złotych to kwota około 380 pln przy czym 40 AED było zwracane za karty po zabawie. Postanowiliśmy zapłacić kartą i spotkała nas miła niespodzianka, okazało się, że przy płatności Mastercard uzyskaliśmy rabat 25%. Szkoda, że o tym dowiadujesz się dopiero gdy płacisz. Wcześniej nikt o tym nie wspominał. Co ciekawe tego rabatu nie ma przy płatności kartą Visa.
Dostaliśmy ski passy takie zwyczajne normalne karty magnetyczne. Na ich podstawie dostaliśmy cały strój. Na początku buty z nowymi skarpetami. Buty są dość często używane w związku z tym każdy jest lekko większy w środku dlatego finalnie skończyło się na rozmiarze 43 choć swoje prywatne buty mam 44. Następnie dobraliśmy narty i snowbord. Pan z obsługi , bardzo miły pytał o nasze doświadczenie narciarskie i na tej podstawie dobrał nam sprzęt. Generalnie nie należy się spodziewać, cudów, narty raczej dawno nie ostrzone, buty rozregulowane a kombinezon jak by ukradziony pracownikowi budowy waciak . Co ciekawe kombinezon nie jest zasuwany ale na zatrzaski więc wieje przez dziury całkiem solidnie. Tu mała porada, jeśli planujecie wybrać się do Dubaj i w tym na Ski Dubaj zabierzcie ze sobą rękawiczki i czapeczkę swoje własne prywatne z domu, przydadzą się.
Dobrze też mieć na sobie lekki polar, w środku panuje temperatura około minus 3 stopni.
Wchodzi się przez bramki typowe dla narciarski stoków potem są ruchem schody. Na ich szczycie możemy dobrać kijki narciarskie, jeszcze tylko automatyczne drzwi i wchodzimy na stok .
Doświadczenie jest niesamowite, prosto z pustyni wejść na narciarski stok, to jak by mieć jakąś cudowną maszynę do teleportacji. Jeszcze przed chwilą w krótkich spodenkach by chwilę później lepić kulki ze śniegu.
Zapinamy sprzęt i ruszamy na wyciąg. Pierwsze odbicie kartą powoduje, iż zostaje nam naliczany czas zabawy. Pozostały czas do końca, będzie pokazywany za każdym razem przy przejściu przez bramki.
Kanapa dla narciarzy jedzie bardzo powoli, a filipińska obsługa i tak pomaga i pilnuje by nikomu nic się nie stało. Siadamy i ruchem ślimaka powolutku zaczynamy pokonywać około 400 metrowe wzniesienie. Każdy szczegół jest tu dopracowany pod klienta oprócz jednego – śmieję się że kanapy są nie podgrzewane – Dubajczycy zapomnieli o takim szczególe.
Ta troska nadzoru wynika stąd, iż przychodzący tu mieszkańcy Emiratów zazwyczaj po raz pierwszy w życiu widzą śnieg a ich doświadczenie z jazdą na nartach czy zachowaniu się na kanapie jest żadne.
Obserwowałem ich, większość z nich nawet nie jeździła na nartach tylko przyszła pobawić się na śniegu. Radość w ich oczach była podobna do tej którą widziałem u swojego bernardyna , gdy pierwszy raz w życiu widział płatki śniegu.
Stajemy na stoku u góry. Choć sezon był nie udany, wierzyłem jakoś podświadomie, że jeszcze w tym roku pojeżdżę. Ruszam, nie pewny tego co się stanie. Trasa zjazdu nie jest trudna, nawet powiem, że jest łatwa i przyjemna. W połowie stoku jest wybudowany domek górski a trasa rozdziela się na dwie trasy ta po prawej jest tylko dla „doświadczonych narciarzy” i jeśli mam być szczery przypomina górkę dla dzieci w Zakopanem. Śnieg jest jak by to powiedzieć chropowaty i nie śliski, mam wręcz wrażenie, że mnie hamuje do tego narty, dość dobrze już oheblowane. Ale zabawa jest niesamowita, szaleństwo wyzwań i pomysłów do zrealizowania przez mieszkańców Dubaju daje mi ogromną satysfakcję. Na stoku nie jest tłoczno, to godziny dopiero po otwarciu. Sam zjazd jest dość krótki a i prędkości przez śnieg też nie za duże. W połowie stoku tak tępy że aż z butów wyrywa, hamuje jak by mi ktoś wsteczny wrzucił. Cudem ratuje się przed upadkiem. Kiedy dojeżdżam na sam dół , widzę uśmiechniętego fotografa rodem z Filipin, robi mi serię zdjęć. Taki album ze swoich wyczynów na stoku można nabyć drogą kupna w punkcie foto za około 200 AED – szaleństwo cenowe nie ma końca.
Zaczynamy kolejny wyjazd, znowu powoli z pomocą obsługi siadamy na kanapie, połowie wyciągu przy domku góralskim kolejka skręca w lewo a my wyjeżdżamy do góry, po lewej stronie dostrzegam orczyk, także jest i inny sposób wyjechania do góry, kiedy podnosimy metalową osłon kanapy, ktoś z obsługi krzyczy, że zbyt wcześnie, że to grozi upadkiem, myślę sobie, że gdyby pracował na stoku w Beskidach umarł by chyba po pierwszej dniówce na zawał jak by zobaczył jak ludzie wcześniej podnoszą ochronę.
Pojawia się coraz więcej narciarzy, Ci biali z doświadczeniem po prostu się tu bawią i cieszą, ale Ci bez doświadczenia, tutejsi walczą o przetrwanie, każdy w sumie ma ten pierwszy raz i każdy też kiedyś się uczył.
Na stoku jest kilka miejsc dla snowboardzistów, żeby się mogli popisać. Po lewej na dole szkółka narciarska. A pod koniec zjazdu flagi nakazujące zwolnić swoją jazdę.
Poniżej w całym zimowy parku, jest miejsce dla dzieci, można pojeździć na sankach, poślizgać się w rynnach a nawet chyba pobawić z prawdziwymi pingwinami. Co ciekawe to miejsce jest bardzo licznie odwiedzane przez dzieci, chęć zobaczenia śniegu i pobawienia się nim daje dzieciakom mnóstwo radości. Obserwowałem je z góry przez szybę w centrum handlowym. Ale radość.
Jeździmy i marzniemy, ja coraz bardziej bo tą wacianą kurtkę nałożyłem na koszulkę , ale co tam jak zabawa to zabawa, podoba nam się coraz bardziej, jest po prostu niesamowicie. Dwie godziny mijają dość szybko i trzeba kończyć tą fantastyczną zabawę.
Automatyczne drzwi i wchodzimy do centrum Ski Dubaj. Odkładam kijki. Zjeżdżamy schodami w dół. Odkładamy sprzęt i stroje na przygotowane w tym celu stojaki. Zabieramy nasze rzeczy z szafki. Oddajemy karty do maszyny a maszyna wydaje nam 40 AED. Wychodzimy z centrum handlowego na upał około 35 stopni. Cały czas mamy zimne ręce i nogi . Idziemy do hotelu przez piaszczysty plac i pełnym słońcu. A na twarzy wielki uśmiech dziecka co pierwszy raz w życiu zobaczyło śnieg.
Cześć – dziękuję za odwiedzenie mojej strony, możesz pomóc w jej dalszym rozwoju, wystarczy , że klikniesz polubienie na facebooku 😉 Z góry dziękuję za wsparcie 😉 .
Drogi Podróżniku, poniżej znajduje się reklama Google. Zupełnie nie mam pojęcia, co Ci się na niej wyświetla. Jeśli chciałbyś lub chciałabyś wynagrodzić mi jakoś pracę nad stroną, proszę kliknij w reklamę i nic więcej. Dziękuję za wsparcie strony.